Takiego szczucia cycem dawno nie było. Cały kraj śmieje się i płacze nad reklamą gorszą niż "The Office"
Reklama ze sprzedażą biura w Warszawie stała się viralem. Nikt jednak nie chwali kunsztu marketingowego jej twórców (aczkolwiek o sprawie faktycznie jest głośno), widzowie krytykują za to seksistowskie podejście do tematu. W spocie widzimy dziewczyny plotkujące o tipsach i wyginające się na rurze, a także pana samca Alfa, który zachęca do kupna nieruchomości. Nawet faceci są zażenowani filmikiem.
"Sprzedaż biura Warszawa Żeromskiego 77" to tytuł niesławnego filmiku na YouTube, który mógł być najnudniejszą reklamą w dziejach, a stał się jedną z najgorszych i najbardziej cringe'owych. Normalnie mało kto by w coś takiego kliknął, ale grający tu główną rolę agent nieruchomości Cezary Brzoski (jest też jednym z pomysłodawców twórców "scenariusza") wykorzystał chwyt z gorszych, jawnie seksistowskich czasów.
Do dziś w co pośledniejszych wychodkach można jeszcze natrafić na stare reklamy z roznegliżowanymi paniami, bo sex sells, ale jako społeczeństwo już dorośliśmy do tego, że to bardziej niż żenujące. A przynajmniej tak mi się do tej pory wydawało. Pan Czarek wyprowadził mnie z błędu.
Polska reklama "Sprzedaż biura Warszawa Żeromskiego 77" to wyżyny cringe'u i szczucia cycem, które cofają nas do lat 90.
Nie pamiętam kiedy widziałem reklamę firmy niezwiązanej z np. stanikami czy sex workingiem, w której głównym wabikiem są uśmiechające się zalotnie kobiety z głębokimi dekoltami. Ten spot idealnie pokazuje, dlaczego szczucie cycem dawno temu powinno trafić na śmietnik historii. przykładem. Jeśli po obejrzeniu filmiku poniżej poczujecie się zażenowani, to znaczy, że wszystko z wami w porządku.
Spot zaczyna się od wejścia pana prezesa, który przerywa pracownicom rozmowę o tipsach i hybrydach. Witają go uradowane, a on zabiera nas dalej do kolejnych pomieszczeń biurowych, które przypominają agencję, ale nie nieruchomości. "Masz tu wiele pomieszczeń, w których możesz bawić się i hałasować do wali" - zapewnia w towarzystwie tańczącej na rurze kobiety. W międzyczasie przewija się jeszcze tajemniczy gość, który przyniósł skrzynkę z winami. Już nawet filmy Patryka Vegi są lepiej zmontowane i mają lepszą fabułę, a kobiety nie są tam traktowane równie fatalnie.
Internauci wyśmiewają agencję nieruchomości jak jeden mąż: "W garażu brakuje plakatów z gołymi babami".
Całość przypomina urzeczywistnienie mokrego snu zapyziałego biznesmena z firmy Januszex w kryzysie wieku średniego, który wydaje się, że jest Wilkiem z Wall Street, bo stać go na wynajęcie kilku hostess. Dziewczyny nadskakują nad nim. Jedna wije się na rurze, druga wypina się w czasie ćwiczeń i wszystkie generalnie cieszą oko, bo przecież po to są w biurze, prawda? Gdyby zostało to zrobione w konwencji "The Office", by wyśmiać obleśne zachowania, to byłoby naprawdę fajne i potrzebne społecznie, ale niestety tak nie jest.
Na szczęście nie wszystko w tej sytuacji załamuje. Agencji nieruchomości w komentarzach na YouTube wcale nie krytykują tylko feministki, ale spora część szydzących (niekiedy przezabawnych) wpisów wyszła spod ręki facetów. To też pokazuje, że pan Czarek i spółka trochę się spóźnili, bo żyjemy już w innej epoce, gdzie dla takiego marketingu nie ma miejsca.
Afera i internetowe żarty z pewnością przyczynią się do zrobienia dobrego wyniku przez reklamowy filmik. Żadna szanująca się firma nie wynajmie jednak 2. piętra przy ul. Żeromskiego 77 w Warszawie, bo w wyszukiwarce będzie wyskakiwać przy okazji takich artykułów jak ten. A to już bardzo słaba reklama.
* zdjęcie główne: screen z BRZOSKI / YouTube