Udany finał "Rodu smoka" spełnił swoją rolę - zamknął etap preludium do Tańca Smoków i podsycił apetyt na więcej. Niestety, jeśli ktokolwiek liczy, że kolejne odsłony serialu twórcy będą serwować nam w rocznych odstępach, srogo się zawiedzie. Trochę sobie na 2. sezon hitu HBO poczekamy - a winą za to możecie obarczyć... smoki.
Dołącz do Disney+ z tego linku i zacznij oglądać głośne filmy i seriale.
HBO nie ogłosiło jeszcze oficjalnej daty premiery 2. sezonu "Rodu smoka". I nic dziwnego, bowiem zdjęcia wystartują zapewne gdzieś pod koniec pierwszego kwartału 2023 roku - od pierwszego klapsa do końca postprodukcji droga jest naprawdę długa. Zwłaszcza w przypadku takiego tytułu.
Rzecz w tym, że w przypadku rozpoczęcia zdjęć w marcu 2023, szanse na premierę drugiej odsłony adaptacji "Ognia i krwi" George’a R.R. Martina są bliskie zeru. Wiąże się to z długim okresem postprodukcji, którego wymaga opracowanie efektów specjalnych na znacznie większą niż wcześniej skalę. Na ekranie częściej będą pojawiać się smoki, ba, zobaczymy też ich podniebne, spowite płomieniami starcia. Praca nad nimi - siłą rzeczy - trochę potrwa.
Ród smoka: szef HBO o 2. sezonie serialu
W ostatnich dniach głos w tej sprawie zabrał zresztą CEO HBO i HBO Max - Casey Bloys. W wywiadzie z "Vulture" ujawnił, że stacja w swych planach na przyszły rok nie obejmuje prequela "Gry o tron". Dodał, że docelowa data debiutu przypadnie na 2024 - nie uściślił jednak, kiedy dokładnie.
Nie spodziewajcie się tego w 2023 - myślę, że raczej gdzieś w 2024. Dopiero zaczynamy układać cały plan i - podobnie jak ostatnio - jest jeszcze sporo niewiadomych. Nie chcesz być w sytuacji, w której zapowiadasz, że produkcja będzie gotowa danego dnia, a później jesteś zmuszony do poinformowania o przełożeniu premiery
- powiedział Bloys.
Przypomnę, że samo nakręcenie pierwszego sezonu serialu zajęło 10 miesięcy, co nie uwzględnia ogromnej ilości postprodukcji i efektów wizualnych, które zajęły kolejne długie tygodnie. Możemy próbować oszukiwać samych siebie i zaklinać rzeczywistość, sensowniej będzie jednak po prostu uzbroić się w cierpliwość.