Roman Polański przegrał w sądzie i nie wróci do Amerykańskiej Akademii Filmowej
Roman Polański zaskarżył do sądu decyzję Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej o wydaleniu go z grona jej członków. Sprawę przegrał, ale nie zamierza się odwoływać.
W 1977 roku Roman Polański został aresztowany pod zarzutami o seksualne wykorzystanie nieletniej. Przyznał się co prawda do winy, ale finalnie postanowił uciekać przez amerykańskim systemem sprawiedliwości. Jak wiemy z licznych analiz sprawy, nie chodziło jedynie o prawdopodobnie czekający go wyrok pozbawienia wolności i deportacji, ale również uczynienie z procesu pokazówki. Od tamtej pory twórca ukrywa się we Francji i unika krajów, które mogłyby zdecydować się na jego ekstradycję.
Akademia Filmowa nie miała problemów ze statusem prawnym Romana Polańskiego w 1981 roku, kiedy przyznała mu nominację do Oscara za reżyserię „Tess”, ani w 2003 roku kiedy nagrodziła go statuetkę za reżyserię „Pianisty”.
Po sprawie Weinsteina podejście do twórcy ze strony kolegów po fachu zupełnie się zmieniło.
Kiedy tylko wyszła na jaw sprawa molestowania kobiet przez Harveya Weinsteina, dając początek ruchowi #MeToo, wiedzieliśmy, że Hollywood jakie znaliśmy dobiegło końca. Fabryka snów musiała zmienić sposób traktowania. Na przemocowe zachowanie nie było już zgody. Wiele karier zostało złamanych, aktorzy i twórcy z ulubieńców tłumów stali się wrogami publicznymi. Filmowcy musieli zacząć mieć się na baczności.
Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej biorąc pod uwagę nowe czasy, w grudniu 2017 roku zmieniła przepisy dotyczące członkostwa. Według obowiązujących od tamtej pory zasad z jej szeregów można usunąć każdą osobę, która nie szanuje ich wartości z poszanowaniem godności innego człowieka na czele. Nie trzeba było długo czekać, aż ofiarą tych zapisów padnie Roman Polański i w maju 2018 roku polski reżyser został usunięty z grona członków Akademii. Powodem była oczywiście sprawa sprzed ponad 40 lat.
Roman Polański nie zamierzał jednak z pokorą przyjąć decyzji Akademii, uznając ją za niesprawiedliwą i bezpodstawną.
Zapowiedział pozew, który złożył w kwietniu 2019 roku. Teraz poznaliśmy wyrok w tej sprawie. Jak donosi portal Variety, według sądu Akademia powinna poinformować reżysera o wydaleniu go z jej szeregów z wyprzedzeniem, jednakże potem naprawiła swój błąd i dała twórcy możliwość obrony, dlatego cały ten proces został uznany za legalny.
Pełnomocnik Romana Polańskiego zapowiedział, że nie będzie odwołania od wyroku, bo samemu reżyserowi nie zależy na członkostwie, a chodziło tylko o poczucie niesprawiedliwego potraktowania. Jeszcze przed wydaleniem go z Akademii, twórca nazwał cały ruch #MeToo zbiorową histerią, więc takie podejście wcale nie powinno dziwić.
Cokolwiek by się nie myślało na temat sprawy Romana Polańskiego, nie ma wątpliwości, że ostatnimi czasy reżyser stał się ofiarą sporej nagonki. Nawet w naszym kraju wybuchła afera, kiedy w zeszłym roku miał odwiedzić Łódź i spotkać się ze studentami tamtejszej filmówki. Wychowankowie zdecydowali się zbojkotować jego wizytę i odbyły się protesty w tej sprawie. W efekcie sam zainteresowany postanowił zrezygnować ze spotkania.
Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.