REKLAMA

Roman Polański: moje życie – getto, morderstwo i TA nieletnia

Roman Polański to nie tylko znakomity filmowiec, ale i postać o niebywale bogatym i pełnym tragizmu życiu. Warto je poznać oglądając biografię reżysera.

Roman Polański: moje życie – getto, morderstwo i TA nieletnia
REKLAMA
REKLAMA

Filmowa biografia artysty praktycznie niczym mnie nie zaskoczyła. Czytałem bowiem szczerą autobiografię Polańskiego „Roman” z 1989 roku i sam film niewiele do niej wnosi. Na jej tle jest wręcz płytki, co zresztą zupełnie nie dziwi. Dlatego wszystkim kinomanom polecam książkę – do kupna za grosze na Allegro. Pomimo tego dokument to doskonałe preludium i dobra propozycja dla osób mniej zafascynowanych kinem i słynnym twórcą.

W „Roman Polański: moje życie” zobaczymy rozmowę autora „Dziecka Rosemary” z przyjacielem Andrew Braunsbergem, którego poznał pod koniec lat 60. w Londynie. Mimo tak wieloletniej znajomości obaj dotychczas nigdy nie rozmawiali ze sobą o sprawach prywatnych. Poznajemy między innymi wypełnione wojną i życiem w getcie dzieciństwo filmowca, początki kariery filmowej, tragiczny związek z Sharon Tate i feralną sprawę seksu z nieletnią. Przez całość przeplatają się, często archiwalne, zdjęcia i filmy.

REKLAMA

To, o czym opowiada Polański, jest niewątpliwie interesujące. Zabrakło mi jednak szerszego omówienia pewnych kwestii (na przykład jego burzliwej i pełnej anegdot edukacji), lecz takie prawa rządzą filmem. Nie poznamy także bardziej intymnych ciekawostek z życia artysty, jakie znajdziemy w autobiografii „Roman”. Dokument więc bardzo ogólnie opowiada o losach słynnego twórcy, z drugiej jednakże strony zbyt duży natłok informacji w filmie byłby męczący.

Osoby, które czytały wydaną przed laty lekturę „Roman”, nie dowiedzą się praktycznie niczego nowego z filmu dokumentalnego. Ale jednym jest czytanie o Romanie Polański, a drugim oglądanie jak on sam, niejednokrotnie z ogromnym wzruszeniem, opowiada o swoich losach. Tym samym, tak czy inaczej warto obejrzeć produkcję o jednym z najwybitniejszych reżyserów, który odkrywa się przed przyjacielem i kamerą, co samo w sobie zasługuje na szacunek i uznanie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA