REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Sean Bean po latach zdradził, co Ned Stark z Gry o tron powiedział przed śmiercią

Śmierć - wydawałoby się - głównego bohatera Gry o tron była dla fanów szokiem. Po latach od opuszczenia obsady hitu HBO aktor Sean Bean zdradził wreszcie, jakie słowa wypowiedziała jego postać zanim na dobre pożegnała się z życiem.

15.03.2018
20:31
gra o tron sean bean ned stark ostatnie słowa
REKLAMA
REKLAMA

Gra o tron nie wróci w tym roku na ekrany, ale HBO nie daje fanom zapomnieć o Westeros. Co i rusz aktorzy wcielający się w postaci z serialu na podstawie prozy George’a R.R. Martina rzucają w wywiadach i podczas wystąpień publicznych ciekawostkami. Niby mimochodem.

Ostatnio sporo zamieszania zrobił aktor Sean Bean, który wcielał się w głównego bohatera 1. sezonu adaptacji sagi Pieśni Lodu i Ognia. Uciął on tym samym mnóstwo fanowskich spekulacji i zakopał kilka rozwijanych przez lata hipotez.

Wiemy już, co Ned Stark powiedział przed śmiercią.

Na chwilę, zanim ojciec rodzeństwa Starków stracił głowę, wyszeptał coś pod nosem. Do teraz nie mieliśmy pojęcia, co to były za słowa. Fani snuli najróżniejsze domysły, a niektórzy uznawali to za jedną z najważniejszych tajemnic serialu - takich jak np. tożsamość matki Jona Snowa.

Popuszczając wodze wyobraźni, można było myśleć, że Władca Północy wyszeptał słowa jakiegoś zaklęcia, które miały umożliwić mu przeżycie. Fani przekonywali samych siebie, że Ned Stark powiedział sam do siebie „dotrzymałem obietnicy” lub enigmatyczne „Valar morghulis”.

Entuzjaści tej ostatniej hipotezy przekonywali przez lata, że to ktoś inny założył twarz Neda, niczym Arya z poźniejszych sezonów, i stąd miały wziąć się słowa: „wszyscy muszą umrzeć". Prawda jest jednak dużo bardziej prozaiczna. Sean Bean zdradził, że jego bohater w obliczu śmierci… zmówił modlitwę. Tak po prostu.

Trudno nadal liczyć na to, że Ned Stark wróci do Gry o tron.

Fani od premiery pierwszej książki z cyklu snują hipotezy, jakoby Ned Stark miał niespodziewanie powrócić na sam koniec tej historii. Bohater, w którego wcielił się Sean Bean, nie byłby zresztą pierwszą postacią w sadze Martina powracającą z martwych.

W dodatku niektóre postaci znikały z serialu na kilka sezonów. Gendry wiosłował przecież kilka lat. Przedstawiciele rodu Starków też zaliczyli długie nieobecności. Rickon odnalazł się po latach w rękach Ramseya, a brat Neda, będący w połowie zjawą, po kilku sezonach uratował Jona.

Na podobny powrót Neda Starka nie ma jednak co liczyć.

REKLAMA

Sean Bean sam uważa taki pomysł za nieciekawy z fabularnego punktu widzenia i trudno się z nim nie zgodzić. Przekonuje, że HBO nie kontaktowało się z nim w sprawie powrotu na plan - ale pewnie miłośników teorii spiskowych i tak to nie przekona. W końcu to wszystko może być zasłona dymna...

Kit Harrington potwierdził z kolei, że nie będzie brał udziału w kręceniu spin-offów Gry o tron. Potwierdza tym samym słowa przedstawicieli HBO, którzy od dawna mówią, że inne produkcje osadzone w Westeros będą prequelami i opowiedzą o zupełnie nowych bohaterach.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA