Polskie talk-shows mogą wyjść ponad poziom Wojewódzkiego. Showmax kupił prawa do Saturday Night Live
„-Kiedy straciłaś dziewictwo?” - zbliżający się do 55-tki Kuba Wojewódzki rechocze na kanapie TVN-u, od lat stopując poziom polskich talk-shows. To nareszcie może się zmienić. Showmax kupił prawa do kultowego Saturday Night Live!
Celebryci pokroju Wojewódzkiego mieli być ważnym pomostem między programami grającymi na najniższych ludzkich popędach w stylu Rykowiska, a rozrywkowymi pogadankami na poziomie, emitowanymi na brytyjskich czy amerykańskich antenach. Charyzmatyczny i dowcipny dziennikarz muzyczny miał zapoznać Polaków z formułą wieczornych rozmów z gwiazdami. Następnie pałeczkę powinni przejąć inni, z lepszym warsztatem, większą wiedzą, obyciem i zdolnościami.
Coś poszło nie tak. Kuba Wojewódzki nie oddał miejsca na kanapie TVN-u i straszy żartami z podtekstem do dzisiaj.
Współcześnie Wojewódzki jest antywzorem dobrego gospodarza programu talk-show. Prawie 55-letni mężczyzna przepycha kolanem podteksty seksualne wobec dziewczyn, które mogłyby być już nie tyle jego córkami, co wnuczkami. Nawet w budach z piwem nie serwuje się tylu czerstwych i chamskich żartów, co w studio TVN-u. Pikantny dowcip nie jest oczywiście niczym złym. Gorzej, gdy cała rozmowa kręci się niemal wyłącznie wokół takiej tematyki. Rodzimy Jimmy Kimmel nie potrafi rozmawiać o polityce (odcinek z Komorowskim najlepiej to pokazuje), a tematy kultury omija szerokim łukiem.
Wojewódzki przestał być w centrum zainteresowania miejskich, wykształconych odbiorców, powoli orbitując w kierunku „beki”. Widowni, która niecierpliwi się, gdy nie pada żadne pytanie o seks, dziewictwo czy preferencje w łóżku. Gdyby zabrać modne buty i dopasowaną marynarkę, Kuba zbliżyłby się niebezpiecznie blisko starego oblecha, którego omija się na ulicy szerokim łukiem.
Na ile w tym wina producentów telewizyjnych, na ile samego Wojewódzkiego, trudno stwierdzić. Nie ulega wątpliwości, że Kuba jest inteligentnym i błyskotliwym celebrytą, który byłby w stanie poprowadzić znacznie bardziej ambitne widowisko. Tyle tylko, że w TVN-ie czy Polsacie wszyscy boją się wyłożyć gigantyczne środki na zupełnie nowy projekt talk-show, już bez zaglądania sezonowym gwiazdkom w biusty i pod sukienki.
Aby odświeżyć polskie talk-shows, potrzeba kogoś z zewnątrz systemu. Podmiotu takiego jak Showmax.
Jak się okazuje, Showmax nabył prawa do formatu Saturday Night Live od amerykańskiej korporacji mediowej NBCUniversal. Showmax zamierza stworzyć własną, w pełni polską edycję Saturday Night Live. Maciej Sojka, Dyrektor Zarządzający Showmax CEE komentuje sprawę w następujący sposób:
Pierwszy odcinek polskiego Saturday Night Live zobaczymy już 2 grudnia 2017 roku. Twórcy telewizyjnego widowiska nie zdradzają jednak, kto zostanie gospodarzem programu talk-show, jaka będzie jego formuła, ani jacy goście pojawią się w studio. Jedno nie ulega za to wątpliwości - rodzima edycja SNL wprowadzi bardzo potrzebny powiew świeżości na polskiej scenie. Kuba Wojewódzki może spać spokojnie, ale dla widzów zmęczonych żartami o viagrze i prostacie nareszcie pojawiła się alternatywa.