REKLAMA

Shredder 10: Szachowy Mistrz

Przed odpaleniem Shreddera uważałem się za dobrego szachistę. Dziesiątki wygranych partii ze znajomymi oraz z przeciwnikami w Internecie jeszcze bardziej utwierdzały mnie w tym przekonaniu. Jednak po włączeniu programu już nic nie było takie samo. Nie minęły dwie minuty, a na ekranie widniał już lakoniczny komunikat: "Mat". Po kilku niezbyt wyszukanych słowach poruszających różne sfery życia podjąłem kolejną próbę…

Rozrywka Spidersweb
REKLAMA

Ta trwała jeszcze krócej. Minuta i po sprawie. Wkurzony nie na żarty, że jakiś tam Shredder wygrywa z szachowym "mistrzem" postanowiłem sięgnąć po pudełko. Zdania głoszą: "Wielokrotny zwycięzca szachowych mistrzostw świata", "właśnie z tym programem przegrał arcymistrz szachowy Władimir Kramnik". Wszystko jasne. Trzeba też wspomnieć, że Shredder 10: Szachowy Mistrz to kontynuator tradycji sławnego Fritza, który powraca do graczy pod zmienioną nazwą, ale niezmienioną istotą rozgrywki. Więc do rzeczy.

REKLAMA

Gdy po raz pierwszy uruchomiłem ten program szachowy, zastało mnie dość ascetyczne wykonanie. Biało-czarna szachownica, tuziny pozycji i pionów oraz multum tabelek, a wszystko to w zwykłym, windowsowym oknie. Prostota? Nic bardziej mylnego. Jak wiadomo, szachy to dość rozległa dziedzina. Partyjkę możemy rozegrać zarówno z komputerowym przeciwnikiem jak i żywym przeciwnikiem. Do wyboru mamy kilka rodzajów potyczek: błyskawiczną, długą, rankingową oraz towarzyską. Różnią się głównie czasem ruchu pionem czy długością partii. Oprócz tego rozgrywamy niezobowiązujący sparing lub uczestniczymy w zabawach szachowych, gdzie własnoręcznie dobieramy takie parametry jak rozmieszczenie czy ilość bierek. Gratulacje dla twórców za pomysłowość; aby nazwać gierkę "Debil" czy "Pijak" trzeba mieć dobre poczucie humoru, bo właśnie gracz wciela się w rolę takiego osobnika (w przenośni, ale jednak).

Twórcy chwalą się, że silnik gry znów został ulepszony i jeszcze szybciej oblicza ruchy oraz wybiera z kilkudziesięciu tysięcy (!) posunięć to jedno najwłaściwsze. Z całą odpowiedzialnością muszę się z nimi zgodzić. Programiści dążą do perfekcji, jak wiadomo nigdy nie dotrą, ale są coraz bliżej ideału. Program nie robi głupich błędów, "myśli" nadzwyczaj szybko. Zależnie od sytuacji dobiera właściwą strategię i zmienia ją wraz z rozwojem sytuacji.

Już z dziesiątym Fritzem wygrać było niezwykle trudno, tutaj poprzeczka poszła jeszcze wyżej. Shredder to nie produkt dla szukających szybkiej zabawy: tutaj konsekwencją każdego nieprzemyślanego ruch jest mat, w najlepszym wypadku strata bierki. Na szczęście z pomocą początkującym, acz pełnym zapału zawodnikom przychodzi "wirtualny trener". W razie błędu podpowie, co zrobić z wynikłym fantem. Można cofnąć ruch lub nie zgodzić się z radami. Jednak z doświadczenia wiem, że lepiej pokornie przyznać się do błędu. Jeśli i to nie wystarczy podpowie kolejny ruch czy też pokaże sekwencję ruchów, która doprowadzi nas do ostatecznego sukcesu.

Gdy i to nie wystarczy, wirtualny szachista dysponuje ogromnym zbiorem rozgrywek największych mistrzów szachowego światka. Siedemset tysięcy partii, które można zanalizować krok po kroku. Najlepiej uczyć się od mistrzów i taką właśnie mamy okazję. Oprócz tego możemy zajrzeć także w rozbudowaną bazę technik wejścia do gry, strategii podczas potyczek oraz tzw. endszpilu, czyli końcowego stadium gry. Zapewniam, że z mnogości ustawień bierek zawsze znajdziecie coś, co będzie odpowiadać Waszej aktualnej sytuacji na szachownicy. Po zakończonej partii możemy ją zanalizować posługując się gotowym podsumowaniem walki wygenerowanym przez program.

Przejdźmy teraz do miejsca naszych konfrontacji: starej, poczciwej szachownicy. W grze będziemy mogli zagrać na kilku odmianach planszy. Do wyboru mamy szachownicę 2d, której przejrzystość i estetyka to największe plusy, oraz efektownie wykonane szachownice w trójwymiarze. Efektów wizualnych nie ma końca: przezroczyste bierki, odblaskowa plansza, różne zestawy animacji pionków, rozmycia. Wygląda to naprawdę ładnie, tylko szkoda, że jest bardzo niepraktyczne. Ciężko się gra ciągle obracając szachownicę, przybliżając i oddalając widok.

REKLAMA

W grze istnieje możliwość rozgrywania partii szachowych w sieci z innymi zawodnikami poprzez serwery producenta. Prowadzone są rankingi, a samo nazwisko na liście 100 najlepszych zawodników to ogromna nobilitacja, więc warto się starać. Wraz z grą otrzymujemy również kod umożliwiający roczny dostęp do serwisu Playchess.com, przez który rozgrywamy nasze potyczki. Oprócz tego znajdują się również bazy danych o sławnych szachistach, największe wydarzenia etc.

Shredder 10: Szachowy Mistrz to jedyny słuszny wybór wśród programów szachowych. Starcia z komputerowym przeciwnikiem są niezwykle emocjonujące (tak, szachy mogą wzbudzać emocje wbrew pozorom) i nie należą do najłatwiejszych, co jak dla mnie jest sporą zaletą. Niesamowite, że tak doskonały silnik można jeszcze bardziej ulepszyć i uczynić go bardziej przyjaznym dla użytkownika. Bogate bazy zagrań oraz pomocne opcje dla początkujących niewątpliwie ułatwią przyswajanie nowych taktyk i zagrań. Pozostaje jednak jeszcze jedno pytanie: czy posiadacz wcześniejszych wersji tego programu będzie chciał znowu sięgnąć do portfela po wersję z kilkoma poprawkami? Nowe wersje Fritza wychodzą średnio co kilkanaście miesięcy, więc wysupłanie kwot oscylujących wokół stu złotych to nie lada problem dla przeciętnego Kowalskiego. Lecz proszę mi wierzyć: naprawdę warto!

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA