Slipknot budzi się z twórczego letargu, po raz pierwszy zaczyna rozmawiać o nowej płycie
Ostatnia płyta Slipknota była pożegnaniem z tragicznie zmarłym basistą zespołu. Grupa znów się rozeszła, by podążać za innymi projektami. Powoli jednak zaczyna myśleć o nowej płycie.
Co słychać u Slipknota? Ten zespół od zawsze był dziwny i właściwie to od niepamiętnych czasów spaja go bardzo dziwna nić, która z jednej strony nie pozwala mu się rozpaść, z drugiej zaś jest na tyle luźna, że każda płyta czy trasa koncertowa może okazać się tą ostatnią.
Tym razem jest jednak wyjątkowo niestabilnie. Zespół rozstał się ze swoim wybitnym głównym perkusistą tuż przed nagraniem ostatniej z wydanych płyt, jego basista przedawkował narkotyki a wokalista i jeden z gitarzystów mają niejasne relacje po tym, jak pierwszy zwolnił drugiego z innego zespołu, Stone Sour, w którym razem grali.
Ostatnia płyta Slipknota to wydany w 2014 roku .5: The Gray Chapter, na którą musieliśmy czekać sześć lat. Zespół zakończył trasę koncertową w listopadzie, a Corey Taylor, wokalista, pracuje teraz wspólnie ze Stone Sour nad nowym materiałem.
Slipknot jednak nadal istnieje, nowy album już w głowie zespołu
Jak wynika ze słów Shawna Crahana (cały wywiad znajdziecie pod tą notką), jednego z perkusistów i lidera zespołu, zespół już komponuje muzykę na nową płytę. Dodaje, że choć pomysłów mają już wiele, to chcą nad nimi dłużej popracować, przez co na efekty prac będziemy musieli jeszcze poczekać.
Muzycy spotykają się już teraz mimo zaangażowania w inne projekty, takie jak chociażby wspomniany wyżej Stone Sour i już jammuje na sali prób, jak zawsze ignorując możliwość komponowania na komputerze i preferując tradycyjne podejście do składania rytmu i melodii.
Po raz pierwszy jednak, jak zdradza Crahan, zespół komponował już na trasie koncertowej. Każda próba była rejestrowana, dzięki czemu Slipknot ma teraz „setki pomysłów do przejrzenia, wyeliminowania i udoskonalnia”.
Crahan wielokrotnie już wspominał, że marzy mu się podwójny album koncepcyjny w tylu The Wall od Pink Floyd czy Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band od The Beatles. Niewykluczone, że po żałobie po Paulu Gray’u nowa muzyka będzie miała właśnie taki charakter. Zwłaszcza, że we wspomnianym wywiadzie Crahan wspomina o „rzeczach, których jeszcze nie robili”.