REKLAMA

Szaja kontra Piotrowski: "stwierdziłem, że mam potencjalnie lepsze rzeczy do czytania", czyli kolejna burza na literackim podwórku

Adam Szaja, autor bloga smakksiazki.pl wywołał kolejną burzę w świecie literatów. Po tym, gdy recenzent poinformował, że zdołał przebrnąć przez mniej niż połowę książki znanego pisarza powieści kryminalnych - Przemysława Piotrowskiego - i odłożył ją na półkę, pod jego postem zawrzało. Co więcej, odpowiedział mu nawet sam autor "La Bestii", przedmiotu sporu, który zarzucił książkowemu influencerowi, że wymusił od wydawcy przedpremierowy egzemplarz.

Szaja kontra Piotrowski: "stwierdziłem, że mam potencjalnie lepsze rzeczy do czytania", czyli kolejna burza na literackim podwórku
REKLAMA

W literackim środowisku w tym roku panuje niezwykle gorąca atmosfera. Niedawno byliśmy przecież świadkami burzy, którą swoim wpisem rozpętał Jakub Ćwiek, atakując Maxa Czornyja, popularnego pisarza kryminałów i powieści historycznych. Poszło o zdjęcie promujące książkę Czornyja "Kat z Płaszowa", na którym autor pozuje ze strzelbą na ramieniu jak bohater jego powieści, zbrodniarz wojenny Amon Goth. Sprawa zyskała jeszcze większy rozgłos, gdy do dyskusji włączyło się samo Muzeum Auschwitz, wytykając błędy i brak rzetelnych informacji w innej książce Czornyja - "Anioł Śmierci z Auschwitz".

Tym razem na celowniku znalazł się Przemysław Piotrowski, autor cyklu kryminalnego o Igorze Brudnym oraz książek takich jak "Matnia", "Krew z krwi" czy "Prawo matki", a w zasadzie jego najnowsza powieść "La Bestia", do której przedpremierowo miał okazję zajrzeć Adam Szaja, znany recenzent i autor bloga smakksiazki.pl. Okazuje się jednak, że przedmiotem sporu nie były jedynie pierwsze wrażenia na temat książki, a zaszłości, które rozegrały się między Szają a Piotrowskim.

REKLAMA

Przemysław Piotrowski odpowiedział na wpis Adama Szaji

Dzień dobry! Dziś miałem Państwu napisać o nowej książce Przemysław Piotrowski - pisarz, ale przebrnąłem tylko przez 150 stron i odłożyłem

- napisał na swoim profilu smakksiazki.pl, Adam Szaja.
Wpis Adama Szaji na profilu smakksiazki.pl

Niektórzy internauci, przeczytawszy wpis, sugerujący, że po 150 przeczytanych stronach już dalej nie czeka ich nic dobrego (Ona ma ponad 400 stron, więc przeczytałem mniej niż połowę, może potem by mnie wessała, ale jeszcze nigdy nie było tak, że jeśli po 100 stronach książka mi się nie podobała, to kolejne 300 coś zmieniło - odpowiadał na komentarze Szaja), zdecydowali się nie kupować "La Bestii". Jeszcze inni stwierdzili, że to świetna promocja książki, a wielu z nich zauważyło, że autor bloga skrytykował nadchodzącą powieść.

Na wpis zdecydował się również obszernie odpowiedzieć sam Przemysław Piotrowski, który zarzucił blogerowi, że wymusił na wydawcy otrzymanie przedpremierowego egzemplarza, na co ten się nie zgadzał oraz że Szaja jest uprzedzony co do jego osoby:

Cwanie Panie Adamie, bardzo cwanie Pan to sobie wykombinował. Następnym razem jednak proszę nie wymuszać siłą od Wydawcy książki, skoro Autor sobie tego nie życzy. Pan doskonale wie, że zakazałem szefowej marketingu wysyłać Panu tę książkę przed premierą, bo wiedziałem, że Pana nienawiść do mojej osoby przesłoni Panu zdrowy rozsądek, co gorsza, podejrzewałem, że Pan robi to z pełną premedytacją, aby spróbować mi zaszkodzić

- skomentował Piotrowski.
Przemysław Piotrowski skomentował wpis Adama Szaji
REKLAMA

Szaja nie odniósł się bezpośrednio do słów autora. Odpowiadał jedynie na komentarze internautów, że "nie jest wyznacznikiem jakości", jego wpis to nie jest recenzja a "wrażenia z części lektury", a on sam nie napisał, że książka jest zła, tylko nie wytrwał do końca.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA