Odkąd ogłoszono, że Sony podpisał z Marvelem umowę, na mocy której Spider-Man pojawi się w filmach tej drugiej wytwórni, nie ustają spekulacje na temat tego, kto wcieli się w postać tytułowego superbohatera. Obecnie najbardziej prawdopodobnym kandydatem jest ponoć szesnastoletni Mateus Ward.
Przypomnijmy, że Spider-Man nie tylko pojawi się w jednym z widowisk Marvela (cały czas nie ma pewności czy będzie to „Captain America: The Civil War”, o którym mówiło się od początku), ale też doczeka się nowego, w całości mu poświęconego filmu. Ponieważ będzie to reboot, a nie kontynuacja zapoczątkowanej w 2012 roku serii „Niesamowity Spider-Man”, Sony i Marvel poszukują aktora, który zastąpi Andrew Garfielda w roli głównego bohatera.
Od pewnego czasu plotkuje się o tym, że nowy odtwórca Człowieka Pająka będzie bardzo młody i raczej niedoświadczony. Mateus Ward, który obecnie wymieniany jest jako faworyt do tej roli, spełnia te warunki - ma szesnaście lat i raptem kilka ról na koncie.
Marvel i Sony nie potwierdzają, że Ward faktycznie zostanie nowym Spider-Manem, ale już samo jego pojawienie się na castingu jest dość znaczące. Wciąż bowiem nie ma pewności, czy bohaterem kolejnego filmu będzie Peter Parker czy czarnoskóry Miles Morales. Jeżeli wytwórnie rzeczywiście biorą Mateusa Warda pod uwagę, sugeruje to, że wbrew wcześniejszym doniesieniom, w reboocie po raz kolejny zobaczymy Parkera.