REKLAMA

To dobry czas dla miłośników szpiegowskich seriali. "Spy/Master" od HBO Max spełni wasze oczekiwania

"Spy/Master" to nowa lokalna, rumuńska produkcja od HBO Max - miniserial, który skupia się na losach fikcyjnego agenta: Victora Godeanu. Fani szpiegowskich filmów i seriali nie mają powodów do narzekań: to kolejna debiutująca w ostatnich miesiącach i sprawnie czerpiąca z gatunku produkcja, która z pewnością zadowoli jego miłośników.

spy master serial hbo max recenzja opinie
REKLAMA

Na HBO Max znajdziecie już trzy pierwsze odcinki rumuńskiego dramatu szpiegowskiego pt. "Spy/Master" od Adiny Sădeanu i Kirsten Peters. Akcja produkcji rozgrywa się w najbardziej napiętym okresie zimnej wojny i obejmuje tydzień z życia Victora Godeanu, czyli prawej ręki i najbliższego, najbardziej zaufanego doradcy Nicolae Ceausescu. Gwoli przypomnienia: Ceausescu był rumuńskim politykiem i komunistycznym działaczem, w latach 1967-1989 zaś - przewodniczącym Rady Państwa i prezydentem. Sprawował władzę dyktatorską, którą wreszcie obalił "lud pracujący stolicy". 25 grudnia 1989 roku dyktator wraz z żoną zostali skazani na śmierć przez sąd wojskowy - zarzucano im m.in. nielegalne gromadzenie bogactwa i ludobójstwo. 

Godeanu, postać wymyślona na potrzeby serialu, jest przy okazji... tajnym agentem KGB, który musi ewakuować się z Rumunii, zanim jego przykrywka zostanie zdemaskowana. Ma tylko jedną szansę na przeżycie: musi dostać się do USA. Z pomocą tajnej agentki Stasi i dobrze zapowiadającego się agenta CIA, szpieg ze wszystkich sił próbuje wymknąć się KGB i tajniakom z własnego kraju, w pełni świadomy, że uciekając narazi rodzinę na śmiertelne niebezpieczeństwo.

Czytaj także:

REKLAMA

Spy/Master - opinia o pierwszych odcinkach serialu HBO Max

"Spy/Master" to produkcja dość tradycyjna w formie i estetyce - jak większość osadzonych w okresie zimnej wojny filmów i seriali, bazuje na nastrojowym chłodzie (w tym na zimnej, ponurej oprawie audiowizualnej) oraz budowaniu złych przeczuć i atmosfery permanentnego niepokoju.

Odpuśćmy meandry fabuły - ten serial to mistrz suspensu, który lubi wywodzić w pole. Ba, w większości przypadków robi to naprawdę skutecznie. Uparcie wyciska napięcie niemal z każdego posunięcia głównych postaci. Co więcej, potrafi zarazić specyficznym uczuciem podejrzenia, które wypływa z (niepozbawionej podstaw) narastającej paranoi bohaterów - w końcu każdą rozmowę można namierzyć, każdą kryjówkę wykryć, każdy nieprzemyślany ruch może doprowadzić do klęski całego przedsięwzięcia.

REKLAMA
Spy/Master

Oczywiste dla tego typu produkcji jest wykreowanie charakterów, którym się kibicuje. I faktycznie, początkowo trzymamy kciuki za Godeanu, by z czasem zacząć się zastanawiać, czy wciąż jeszcze życzymy mu sukcesu, czy raczej się nim brzydzimy. W "Spy/Master" czerń i biel właściwie nie istnieją; wszyscy poruszają się po sferze szarości, niejednoznaczni moralnie, trudni do oceny. Czasem mamy ochotę zbić z nimi piątkę, kiedy indziej - czujemy przede wszystkim pogardę.

Produkcja potyka się o kilka nieprzekonujących, zbędnych wątków pobocznych, czasem zarzuci stereotypem czy pozbawioną wiarygodnych motywacji postacią, jednak całościowo, jak na razie, oferuje pełną sprzecznych emocji i napięcia rozrywkę w duchu szpiegowskim w powojennej Europie. Niezłe.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA