REKLAMA

Strażnicy Galaktyki bronią Jamesa Gunna. Gwiazdy filmu Marvela apelują o przywrócenie reżysera

James Gunn zapłacił za swoje tweety sprzed lat posadą reżysera trzeciej części Strażników Galaktyki. Wiele osób zatrudnionych przy filmach Marvela (w tym najważniejsi aktorzy) od tygodnia protestuje przeciwko tej decyzji. Sami Strażnicy Galaktyki właśnie opublikowali otwarty list w tej sprawie.

Strażnicy Galaktyki bronią Jamesa Gunna. List otwarty gwiazd filmu Marvela
REKLAMA
REKLAMA

Ujawnione niedawno tweety Jamesa Gunna były mało wybrednymi żartami i komentarzami, w których reżyser podejmował kwestie gwałtów i pedofilii. Jak sam przyznał, były to głupie prowokacje i próby kreowania się na niepokornego. Reakcja Disneya była jednak jak najdalsza od żartobliwej.

Gunn został błyskawicznie zwolniony z roli reżysera Strażników Galaktyki vol 3. Stracił też zapowiadany serial dla Amazona, choć firma zarzekała się, że decyzja w tej sprawie podjęta została kilka miesięcy wcześniej. Jakkolwiek było, Gunn ucierpiał, zdaniem wielu nieproporcjonalnie do winy.

Za reżyserem zaczęli stawać przyjaciele i aktorzy występujący w dwóch częściach Strażników Galaktyki.

Podkreślali, że Gunn przez lata znacząco się zmienił i nie jest już tą samą osobą, która pisała obraźliwe wiadomości na Twitterze. Miał za to być jedną z najmilszych i najbardziej wyrozumiałych osób w branży. Pojedyncze głosy w obronie reżysera nie przyniosły jednak skutku i nie sprowokowały Disneya do wystosowania odpowiedniego komentarza.

Być może zmieni się to teraz. Otwarty list w tej sprawie na swoich kontach społecznościowych opublikowali wszyscy najważniejsi aktorzy występujący w Strażnikach Galaktyki. Gwiazdorzy podkreślają w nim, że James Gunn ma ich pełne wsparcie:

Aktorzy podkreślają, że ich celem nie jest obrona dawnych tweetów Gunna. Chcą za to pokazać, że reżyser dwóch pierwszych części Strażników Galaktyki jest dobrym człowiekiem, który zasługuje na odkupienie. Podkreślili również, że wszyscy powinni zwracać większą uwagę na to, co piszą online.

REKLAMA

List otwarty został podpisany przez Chrisa Pratta, Zoe Saldanę, Karen Gillian, Seana Gunna, Pom Klementieff, Micheala Rookera, Dave'a Bautistę, Bradleya Coopera oraz Vina Diesela.

Pratt dodał również, że byłby zachwycony powrotem reżysera. Wsparcie aktorów, których zatrudniał do swojego filmu na pewno ucieszy Jamesa Gunna. Nie wiadomo jednak, czy poparcie wyjdzie poza publiczny sprzeciw. Czy są gotowi zażądać przywrócenia Gunna na stołek reżysera w negocjacjach z wytwórnią? Nie wiadomo. Ruch fanowski stojący murem za reżyserem może wszakże przełamać szalę i doprowadzić do ponownego zatrudnienia twórcy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA