REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy /
  3. Seriale

Superman z epoki, która już nie wróci

Superman ze studia Fleischer jest uroczą inkarnacją Człowieka ze stali. Czekając na mroczny reboot, popatrzmy na jego... bardziej kolorowe przygody. 

Teraz, Superman może robić co mu się żywnie podoba – rentgen i laser w oczach, mroźny (dosłownie) oddech, umiejętność latania i pocałunki wymazujące pamięć. Ale kiedy był projektowany – nie znalazłbyś żadnego z tych bajerów. W pierwszych komiksach, Człowiek ze stali nie umiał nawet fruwać. Po prostu bardzo wysoko skakał. Pewnie, przeskoczenie drapacza chmur jest imponującym osiągnięciem, ale daleko mu było do dzisiejszych wyczynów. W samych komiksach przynajmniej – no, bo w sprzedaży tytułów radził sobie lepiej niż ktokolwiek inny. Był na tyle popularny, że kiedy Paramout w 1941 chciał wydać film animowany z jego przygodami – był poważnie zdesperowany. Ludzie z Fleischer Studio (którzy mieli im to zrobić) byli raczej niechętni, więc zaproponowali producentowi zaporową cenę. Zaskakująco, zgodził się.

02.06.2013
4:37
Superman z epoki, która już nie wróci
REKLAMA
REKLAMA

Patrząc na ten antyczny serial dzisiaj, pokazany światu na blisko cztery dekady przed czasami, kiedy postać sportretował Christopher Reeve – jasne, że bawi dziecinność i naiwność scenariuszy. W pierwszym odcinku, szalony naukowiec (tak też się podpisujący) wysyła do Daily Planet list, w którym grozi uwolnienie swojego morderczego promienia „elektro-eutanazji” (nawet nie chcę pytać). Kiedy Lois Lane zostaje przez niego schwytana w laboratorium, Superman powstrzymuje ten promień... ciosami z pięści. Spróbuj tak kiedyś walnąć laser. Nie tak łatwo.

supsflei1

Każdy odcinek pełen jest dziwacznych robotów, gangsterów, szalonych naukowców – ale wszystko zawsze radośnie się kończy, w przeciągu dziesięciu minut sprawiając, że wszelka zbrodnia zostaje ukarana. Fleischer wyprodukował 10 epizodów, zanim zmienił swoją nazwę na Famous.

Druga seria znacznie bardziej koncentrowała się na wojennej propagandzie. W jednym odcinku, Clark i Lois pracowali jako korespondenci w Tokio, podczas gdy Superman nie zajmował się niczym innym, jak topieniem japońskich statków wojennych i podpalaniem wojskowych magazynów. Z okna machała do niego Lois, uradowana że jej heros dokonuje właśnie sabotażu, mordując przy tym ile wlezie.

Ludzie z Fleischer nauczyli go latać. To tutaj, pierwszy raz, nadczłowiek jutra wzbił się w przestworza i od tamtej pory nikt z tego nie zrezygnował. Alex Ross (jeden z najbardziej utalentowanych rysowników komiksowych ostatnich lat) powiedział, że kreska i styl tej serii pomogła mu opracować jego własny wizerunek Supermana. Podobne sentymenty odczuwali twórcy animowanego uniwersum DC z lat dziewięćdziesiątych. Nawet Hayao Miyazaki ma miękkie miejsce w sercu dla tego serialiku - Projekty robotów z jednego odcinka spodobały mu się tak bardzo, że postanowił je wkleić do swojej Laputy.

REKLAMA
supsflei2

Superman ze studia Flaischer jest jednym z tych klasycznych seriali animowanych, o których niestety, nie wszyscy pamiętają. Gorąco polecam wszystkim: to ciekawe, historyczne doświadczenie, w którym możemy obserwować Supermana w najbardziej klasycznej formie, jaka jest nam dostępna. Poziom animacji jest wciąż imponujący, chwytliwa i pasująca do postaci muzyka od razu wywołuje uśmiech – a całość można zobaczyć kompletnie za darmo, gdyż wszelkie prawa autorskie dawno zaginęły i seria jest obecnie w domenie publicznej. Serdecznie polecam zobaczenie wszystkich, zarówno tych ze studia Fleischer, jak i Famous – z łatwością znajdziesz je na YouTube. Jeśli nie władasz angielskim na tyle, żeby zrozumieć dialogi w locie (lub chciałbyś pokazać serię młodszemu rodzeństwu) – możesz ją też znaleźć na serwisie Onet Bajki (ja wiem, ja wiem), gdzie jest dostępna z polskim lektorem.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA