REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. VOD
  3. Netflix

Ten serial to bezdyskusyjnie najzabawniejsza rzecz, jaka trafiła na Netfliksa od dawna

W "Świecie oczami Cunk" zakochałem się na długo przed debiutem serialu na Netfliksie - i na długo przed obejrzeniem choć jednego odcinka w całości. O co chodzi, z czym to się je i dlaczego warto?

03.02.2023
16:44
świat oczami cunk on earth netflix opinia
REKLAMA

Zanim jeszcze "Świat oczami Cunk" trafił na Netflixa, w sieci regularnie trafiałem na viralowe fragmenty tego humorystycznego, specyficznego paradokumentu. Krótkie filmiki prezentowały Diane Morgan, która po raz kolejny wcieliła się w Philomenę Cunk - bohaterka przeprowadzała wywiady z różnej maści specjalistami oraz naukowcami, zadając im absurdalne pytania z kamienną twarzą (co w pewnym sensie często ma miejsce również w "prawdziwych" dokumentach), sprowadzając dyskusję na dziwaczne tory i wprowadzając rozmówców w konsternację czy wyraźne zakłopotanie. Zagadnienia bywają skrajnie idiotyczne, ale to ten rodzaj niedorzeczności, który do mnie przemawia - i autentycznie bawi.

REKLAMA

Świat oczami Cunk to najzabawniejszy serial w serwisie Netflix

Świat według Cunk

To nie pierwszy raz, gdy Morgan wciela się w Cunk. Komediowe paradokumenty od stacji BBC, które przedstawiają w pełen humoru sposób opowieść i rozmowy bohaterki, są realizowane od lat. Zaczęło się od debiutu w "Charlie Brookers Weekly Wipe", po drodze dostaliśmy też "Cunk on Britain" i "Cunk on Christmas". W "Cunk on Earth" Philomena pokazuje, co ludzkości wyszło, a co niekoniecznie. W zabawnym stylu opowiada o naszej cywilizacji i historii, zaskakuje kreatywnością w zadawaniu coraz to bardziej abstrakcyjnych pytań.

Pięć epizodów przeprowadza nas przez tematykę tego, co najstarsze, starć religii, renesansowych rewolucji, rozwoju maszyn oraz wojen… światów. Każdy odcinek trwa około pól godziny i nie pozwala się nudzić choćby przez sekundę.

REKLAMA

Morgan - wielu z was znana choćby z "After Life" - ma naturalny talent do zgrywy.

Gdy wciela się w wygadującą bzdury, rozbrajającą naiwniaczkę, robi to z pełnym przekonaniem; nawet powieka jej nie drgnie, gdy w tym samym czasie zażenowani i osłupiali rozmówcy wiercą się niepewnie na krześle. Bohaterka filtruje wszystko przez wąski pryzmat nowoczesności, udając, że ledwo rozumie poruszane zagadnienie. Przy okazji jednak zahacza tematy wcale niedalekie od tego, o co mogłyby zapytać pewne telewizyjne osobowości.

Tymczasem uprzejmość i próby zachowania profesjonalizmu cenią z ekspertów wspaniałe ofiary. Z jednej strony nie mają pojęcia, jak się zachować. Z drugiej konsekwentnie starają się odpowiedzieć na wszystkie te idiotyczne pytania i wyjaśnić wszystko jak najbardziej precyzyjnie. W związku z tym serial obfituje w pokaźną liczbę fajnych ciekawostek (na większe walory edukacyjne raczej nie liczcie). Co ważne, najlepsi z naukowców potrafią znaleźć pewną intelektualną głębię nawet w najdurniejszych pytaniach Cunk.

Oczywiście - piszę za siebie. Uniwersalny humor raczej nie istnieje i zdaję sobie sprawę z tego, że ten typ żartu nie każdemu przypadnie do gustu. Współczuję! Dla mnie jest okazał się dokładnie tym, czego ostatnio brakowało mi w streamingu.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA