21 września Stadion Narodowy wypełni ryk 8-cylindrowych silników i zapach oktanów. Legenda Top Gear zawita do Polski po raz pierwszy w wersji Live. Pośród mechanicznych bestii kroczyć będzie Jeremy Clarkson - zrzęda i przeciętny emeryt, młodsza wersja Waltera Matthau. "W czym problem?"
Gospodarz lubianego show Top Gear nie ogranicza się tylko do gwiazdorzenia za kierownicą superszybkich samochodów. Poza kamerami Clarkson zajmuje się m.in. pisaniem książek. Facet jest znany ze swojego poczucia humoru i jak dotąd dostarczał je odbiorcom bez zastrzeżeń. Co w takim razie mam myśleć, gdy biorę do ręki książkę od której oczekuję mądrej rozrywki, a dostaję zbiór felietonów podobnych do tych o dwudziestolatkach bez pracy, spisku kiboli-faszystów czy ZUSie? O matko.
Może przesadzam trochę z tym ciężarem gatunkowym, bo sprawy dręczące Clarksona są typowe dla brytyjskiego społeczeństwa, ale czytając objaśnienia do tekstu takie skojarzenia przyszły mi do głowy. W poprzednich częściach cyklu nie brakowało gorzkich refleksji, ale tym razem osiągnęły one apogeum.
"W czym problem?" rzecz jasna nie jest pierwszą częścią cyklu przepełnioną cynizmem i ciętymi ripostami - znakami rozpoznawczymi Clarksona. Autor odpływa jednak od konstruktywnej krytyki w malkontenctwo, wciąż przypalając tego samego kotleta. Przeczytanie więcej niż trzech felietonów na raz przyprawia mnie o ból głowy.
Nie bardzo rozumiem sens wydawania felietonów sprzed 4-5 lat, gdzie poruszane w nich sprawy zdążyły się zdezaktualizować. Fani prezentera z pewnością łykną jego zbiór w trymiga, ale jeśli chodzi o felietony, to zdecydowanie lepiej sięgnąć po "Zeznania Niekrytego Krytyka". Mniej frustrujące.