Bez połowy obsady, ale wracają. Netflix w nowym wideo zapowiada datę premiery 4. sezonu „Szkoły dla elity”
„Szkoła dla elity” to jeden z najpopularniejszych hiszpańskich seriali Netfliksa, a to czyni go absolutnym hitem. Produkcja powróci jeszcze w tym roku z nowymi odcinkami, które zapowiada wypuszczony przez firmę materiał wideo. Ale fani czują pewien niepokój, bo duża część obsady zakończyła swój udział w produkcji na 3. sezonie.
Netflix kilka lat temu zauważył, że hiszpańskojęzyczne filmy i seriale mają największy potencjał zaraz po hollywoodzkich tytułach. Dlatego zainwestował dodatkowe pieniądze w produkcję Netflix Originals na terenie Hiszpanii i Ameryki Południowej. Okazało się to doskonałym posunięciem, bo fanów tego typu tytułów nie brakuje na całym świecie. Udowodniły to wyniki m.in. serialu „Szkoła dla elity”.
Produkcja łącząca w sobie cechy thrillera i teen drama opowiadała o relacjach łączących grupę uczniów uczęszczających do elitarnej placówki edukacyjnej zwanej Las Encinas. Każdy z dotychczasowych sezonów (wyprodukowanych w latach 2018-202) cieszył się dużą popularnością wśród widzów, ale krytycy oceniali serię z czasem coraz gorzej. Nie wpłynęło to jednak na decyzję Netfliksa, żeby przedłużyć jej żywot o kolejne dwie części.
„Szkoła dla elity” powróci na Netflix Polska za nieco ponad dwa miesiące.
W trwającym nieco ponad minutę wideo Netflix skupił się na pokazaniu nowych i powracających członków obsady. Nie ma w tym nic dziwnego, bo „Szkołę dla elity” po 3. odsłonie opuściła duża grupa aktorów. W specjalnym pożegnalnym filmiku z planu serialu z Las Encinas pożegnali się Ester Exposito grająca Carlę, Danna Paola (Lucrecia), Jorge Lopez (Valerio) Alvaro Rico (Polo) i Mina El Hammani (Nadia).
Dlatego wśród pierwszych reakcji na zapowiedź premiery 4. sezonu da się znaleźć nieufne głosy wątpiące w dalsze powodzenie serii bez kilku bardzo ważnych postaci. Z drugiej strony zostawia to otwartą furtkę dla zupełnie nowych historii, relacji i podejmowanych w ramach teen drama tematów. Pozwoli to na pewno „Szkole dla elity” za bardzo upodobnić się do latynoskich tasiemców, w których nic się nigdy nie zmienia.