Fani Taylor Swift wpadli na trop 3. płyty z serii „Folklore”. O co chodzi z „Woodvale”?
Taylor Swift zaskoczyła kilka dni temu swoich fanów zupełnie nową płytą zatytułowaną „Evermore” i będącą kontynuacją powstałem na początku roku „Folklore”. Wielu fanów wokalistki zaczęło niedługo później żyć myślą, że wkrótce czeka nas trzecia część folkowej trylogii pt. „Woodvale”. Swift odpowiedziała na te plotki podczas występu w Jimmy Kimmel Live.
Ostatni tydzień był niezwykle udany dla Taylor Swift. Gwiazda muzyki country, pop i folk z okazji swoich 31. urodzin wypuściła album-niespodziankę liczący aż 15 piosenek. Nowy materiał spotkał się z bardzo pozytywnym odbiorem wielbicieli artystki, którzy chwalili ją też za niesamowite zaangażowanie i pracowitość. Płyta cieszy się też uznaniem krytyków z całego świata – dla wielu z nich krążek „Evermore” składał się z nawet lepszych kompozycji niż „Folklore” (podobne zdanie ma nasza recenzentka, której tekst znajdziecie TUTAJ).
Fani Taylor Swift doszukali się na okładce „Folklore” delikatnie odbitego słowa „Woodvale”, które rzekomo miało stanowić ukrytą od miesięcy wskazówkę dotyczącą kolejnego albumu z folkowej serii. Teoria spiskowa stała się tak popularna, że usłyszeli o niej twórcy programu „Jimmy Kimmel Live”. Prowadzący postanowił zapytać o to samą piosenkarkę, która gościła w jego show.
Niestety, Taylor Swift nie miała dobrych wieści dla fanów. Nadruk „Woodvale” to po prostu pomyłka.
Amerykanka przyznała, że uwielbia zostawiać poszlaki i tajemne tropy dla swoich słuchaczy na okładkach albumów, zdjęciach czy w wideoklipach. Dlatego teoria dotycząca „Woodvale” nie była całkowicie nierzeczywista. Podobne sytuacje już się wcześniej zdarzały. W swojej sekretności Swift tym razem posunęła się jednak za daleko i nie chciała ujawnić tytułu „Folklore” nawet najbliższym współpracownikom.
„Woodvale” było kryptonimem nadanym przez artystkę poprzedniemu longplayowi i używanym przez nią niemal aż do lipcowej premiery. Dlatego znalazł się oryginalnie na okładce, żeby sprawdzić jak będzie tam wyglądać. W międzyczasie Taylor Swift postanowiła jednak, że w ogóle nie chce mieć tym razem żadnego tytułu na froncie. Pojawił się tylko jeden szkopuł. Ktoś zapomniał usunąć słówko „Woodvale” z jednej z płyt. Z całej sytuacji ekipa wokalistki wyciągnęła ważną lekcję i przed debiutem „Evermore” (noszącym kryptonim „November”, czyli „listopad”) zadbała o usunięcie tego słowa ze wszystkich promocyjnych materiałów.
- Czytaj także: Miliony filmów zniknęły z portalu Pornhub. Firma będzie sprawdzać ich zgodność ze standardami.