Takie telenowele, które łączą klimat seriali znanych nam z Ameryki Południowej z nowoczesnym podejściem do widowiska telewizyjnego, chcę oglądać! Telefonistki, czyli Las Chicas del Cable, to produkcja Netfliksa, która ponownie mnie zachwyciła. 2. sezon obejrzałam w dwa wieczory i już z utęsknieniem czekam na kolejny.
OCENA
Pierwsze odcinki Telefonistek mogliśmy zobaczyć na platformie w kwietniu ubiegłego roku. 2. seria zadebiutowała trochę ponad pół roku później jako prezent świąteczny. Podczas kilku dni wolnego miałam chwilę, by przenieść się do Madrytu lat 20. I po raz drugi dałam się wciągnąć w wir wydarzeń, w spiralę emocji i pasji głównych bohaterów.
Telefonistki są pewną odpowiedzią na potrzeby tych wszystkich, którzy tęsknią za telenowelami z lat 90., bo oglądali je jako dzieciaki czy nastolatkowie.
Tutaj też mamy miłość, zdrady, romanse, ciągłe kłótnie i poważne rozmowy. Są przystojni mężczyźni w garniturach i piękne kobiety w ładnych sukienkach, świecidełkach i rękawiczkach na dłoniach. Mamy, jak to w telenowelach, mnóstwo sekretów i tajemnic, a także pojawiają się postaci z przeszłości, które mogą odmienić losy głównych bohaterów. No, można się w tym wszystkim momentami pogubić, zwłaszcza jeśli zacznie się analizować emocje głównej bohaterki, Alby.
Ale to nie tak, że w Las Chicas del Cable mamy do czynienia z jakimiś dziurami fabularnymi. Cała intryga jest świetnie napisana, wszystko się zazębia. To jest współczesne, dobrze pomyślane widowisko, które bawi się formą. Bo już patrząc na to, ile odcinków liczą te dwa sezony serialu (łącznie szesnaście), widzimy, że nie jest to tak po prostu telenowela, jaką znamy sprzed lat. Telefonistki czerpią garściami z tego gatunku, stanowi on wyraźną inspirację dla hiszpańskich twórców, ale całość jest nowoczesna i widać tam głębsze dno.
Serial podejmuje tematy społeczne - sytuację kobiet w Hiszpanii, traktowanie ich przez mężczyzn, to jakie prawa ma płeć piękna (a raczej jakich nie ma) i jak wygląda jej środowisko pracy. Nowy sezon otwiera się też bardziej na tematykę queerową i podejmuje wątki, mówiące o seksualności niektórych bohaterów. To naprawdę coś więcej niż zwykła i naiwna opowieść o miłości. Telefonistki to serial, który chce zaangażować współczesnego widza, zwrócić jego uwagę nie tylko na fabułę, ale i inne kwestie.
W nowym sezonie serial Telefonistki zmienia nieco oblicze.
Już w debiutanckiej serii mieliśmy do czynienia z wątkiem kryminalnym, ale nie stanowił on głównego punktu programu, były nim bowiem miłość, przeszłość i tajemnica. Teraz, kiedy największy sekret głównej bohaterki (choć podejrzewam, że to nie wszystko) wyszedł na jaw, nieco zmieniają się proporcje. W 2. sezonie Telefonistki przeradzają się w kryminał prosto z lat 20., gdzie miłość jest tylko tłem, a czasem też narzędziem do osiągnięcia celu.
Przyznam, że bardzo mi się podoba to, jak poprowadzona została akcja w nowym sezonie. A jej finał, zresztą jak jak i 1. serii, pozostawia niedosyt. Od razu chciałoby się dowiedzieć, co dalej. Jestem wręcz zdania, że nowy sezon Las Chicas del Cable jest po prostu lepszy od pierwszego, ale może to tylko entuzjazm wynikający z tego, że jeszcze żyje we mnie ta opowieść z ostatnich odcinków.
Telefonistki ogląda się wspaniale.
Powinniśmy się uczyć nie tylko od Amerykanów i Brytyjczyków, ale także od Hiszpanów jak robić dobre seriale. Przykładem jest produkcja Las Chicas del Cable, ale także świetny heist w odcinkach - Dom z papieru. Tytuł Netfliksa to dla mnie kolejny sygnał, by skupić większą uwagę na hiszpańskich produkcjach. Te - o czym przekonałam się niejednokrotnie - mają sporo do zaoferowania.