Jeżeli zdarza Ci się przeciągać pięciominutową, poranną "drzemkę" do kilku godzin, czas zmienić budzik. Prezentowana aplikacja dosłownie postawi Cię na nogi!
Bądźmy szczerzy, przycisk przesunięcia alarmu o parę minut to tak naprawdę oszukiwanie samego siebie. Równie dobrze można przyznać się przed sobą, że ma się gdzieś obowiązki, wybiera się łóżko, a brzęczące urządzenie to chwilowy wróg numer jeden. Gorszy nawet niż sąsiedzi wbijający za ścianą gwoździe, gdy nad ranem szumią jeszcze w głowie wspomnienia minionej imprezy.
Rozwiązaniem nie jest ustawienie naprawdę irytującego lub niesamowicie głośnego dźwięku alarmu. Jaki by nie był, solidny cios w wyłącznik nokautuje go na dobre. Egzamin zdają przeróżne wymyślne wariacje budzików. Jedną z nich jest śmigiełko, które wraz z uruchomieniem melodii ulatuje w powietrze i tylko znalezienie go w pokoju i włożenie na miejsce dezaktywuje dźwięk.
Po co jednak kupować dodatkowe gadżety? Tym bardziej, że przecież oszukujemy się, że "nie jesteśmy śpiochami, a takie bzdury nam niepotrzebne". Wystarczy tablet lub smartfon i darmowe aplikacje. Zaleta tego rozwiązania jest taka, że nawet w stanie półświadomości, instynkt samozachowawczy dbający też o portfel, zabrania nam rzucać irytującym, ale jednak drogim urządzeniem. Najciekawszą, nową aplikacją służącą do efektywnej pobudki jest Walk Me Up! Alarm Clock.
Siła pomysłu tkwi w wymuszonej aktywności fizycznej. Po uruchomieniu alarmu, wyłączyć go może jedynie poprzez przejście z tabletem kilkunastu kroków. Pierwsze testy pokazały, że "udawanie" ruchu ręką podczas pozostawania pod kołdrą nic nie daje. Sprytny program za karę za oszukiwanie dodaje do licznika kolejne metry, które musimy przebyć. A już na starcie jest ich niemało - domyślną ich liczbę możemy ustalić na wartość od 10 do 50 kroków.
Do prostej obsługi dodano kilka opcji konfiguracyjnych. Mamy tu więc modyfikowalną głośność alarmu, jego dźwięk oraz możliwy czas drzemki. Tę ostatnią opcję da się całkowicie wyłączyć - to zagranie tylko dla prawdziwych twardzieli!
Jeśli macie odwagę zerwać z przyjemnym, łóżkowym nałogiem, warto zainteresować się Walk Me Up!. Prawdopodobieństwo, że wstaniecie, zamiast po prostu przyzwyczajać się do uporczywego dźwięku, jest bardzo wysokie. Jeszcze wyższe niż fakt, że znienawidzicie tę małą, cwaną aplikację.