Twórcy najnowszego filmu z serii Terminator zrobią to, co powinni uczynić również widzowie. Zapomną, że Terminator: Genisys kiedykolwiek istniał.
Terminator: Genisys był filmem bardzo przeciętnym… a to i tak jest łaskawą, protekcjonalną wręcz oceną. Produkcja brylowała jedynie w żerowaniu na sentymentach fanów serii. Genisys zawierał mnóstwo easter-eggów i mrugnięć okiem do widzów, którzy pokochali pierwszy z filmów Camerona. Na tym jednak koniec.
Darujmy sobie jednak krytykę tego dzieła, bo gusty są różne. Wszyscy możemy jednak się zgodzić, że Terminator: Genisys sporo namieszał w kanonie. Jeszcze więcej niż zakończenie drugiej części serii w wersji reżyserskiej. Stworzono zupełnie nową linię czasu, która całkowicie zmienia bieg wydarzeń. James Cameron, choć do tej pory bardzo uprzejmie wyrażał się o tym filmie, nie zamierza się nim przejmować.
Fabuła filmu Terminator 6 będzie bezpośrednią kontynuacją Terminatora 2: Dzień Sądu.
Zdradził to sam Arnold Schwarzenegger podczas spotkania z fanami. Aktor potwierdził, że przygotowania do produkcji filmu idą pełną parą. Jego partnerka z pierwszych dwóch filmów – Linda Hamilton – już teraz mocno trenuje, by wrócić do fizycznej formy na potrzeby nowego filmu. To sugeruje, że nie będzie ona drugoplanową postacią i pojawi się w różnych scenach akcji. Schwarzenegger zapewnia, że fani nie będą rozczarowani. Sam Schwarzenegger również trenuje, ale… on i tak codziennie dba o swoją tężyznę fizyczną, więc to nie są żadne nowe wieści.
Aktor potwierdził też, że w filmie nie pojawi się Robert Patrick w roli T1000. Brzmi to logicznie: skoro film ma być bezpośrednią kontynuacją dwójki, to dziwnym byłby powrót zmiennokształtnego robota, który wybiera sobie identyczną osobę do kopiowania. Film nie będzie też się nazywał Terminator 6, to na razie – jak zdradza aktor – tytuł roboczy, a producenci wręcz zabraniają mu tak go nazywać i proponują w zamian „sequel Terminatora 2”.
Nie jest jasne co z fabułą Terminatora 3 i Terminatora: Ocalenie. Ten drugi film będzie łatwo zignorować, bowiem balansuje on na skraju bycia spin-offem. Co z trójką? Na razie trudno powiedzieć, ale zakończenie reżyserskiej wersji Terminatora 2 – ostatniego filmu Camerona z serii – może być podpowiedzią. Pozwólcie, że nie będę wchodził w szczegóły, fani wiedzą o czym piszę, a ci którzy jeszcze filmu nie widzieli, niech mają przyjemność z jego odkrywania. Najprawdopodobniej nie będą jednak brane pod uwagę. Jak zauważa Schwarzenegger, „Cameron nie brał udziału w innych filmach, więc go za bardzo nie obchodzą”.