REKLAMA

„The Batman” i „Jurassic World 3” mają problemy z powrotem na plan. Blockbousterów w kinach szybko nie zobaczymy

Wielkie blockbustery to produkcje, na które wielu kinomanów czeka z olbrzymią niecierpliwością. Fani Marvela, DC czy serii „Jurassic World” będą jednak musieli uzbroić się w cierpliwość. Nowe doniesienia z Hollywood pokazują, że najpierw na plan powrócą małe lokalne filmy i dzieła telewizyjne.

the batman
REKLAMA
REKLAMA

Pandemia koronawirusa kosztowała przemysł filmowy setki milionów dolarów, których odzyskanie w najbliższej perspektywie nie będzie możliwe. Jak łatwo się domyślić znaczna większość branży chce jak najszybciej wrócić do normalnej działalności, żeby jak najbardziej ograniczyć obecne straty. Nie będzie to jednak proste, bo pierwsze poważne utrudnienia zaczęły pojawiać się jak tylko poszczególne rządy zaczęły zapowiadać znoszenie ograniczeń.

Ostatni tydzień pokazuje, że w przypadku powrotu do zwyczajowej działalności większe firmy i projekty będą miały znacznie trudniej niż mali gracze. Widać to choćby na przykładzie otwarcia polskich kin. Wszystkie trzy największe sieci nie skorzystają z możliwości powrotu 6 czerwca. Na ich decyzje wpływają niejasności w rządowych wytycznych (konflikt między obowiązkiem noszenia maseczek i dopuszczeniem do sprzedaży pożywienia), absurdalne restrykcje, wąski repertuar filmów i konieczność przygotowania setek sal do przyjęcia klientów. A podobne problemy mają też w Stanach Zjednoczonych.

Według ostatnich doniesień filmy takie jak „The Batman”, „Jurassic World: Dominion” czy „Shang-Chi” nadal nie mogą wrócić na plan.

Jak podaje portal Comicbook.com, wytwórnie odpowiedzialne za te i inne blockbustery bardzo ostrożnie podchodzą do znoszonych systematycznie regulacji. Największe plany zdjęciowe wiążą się nie tylko z ogromną liczbą osób zgromadzonych w jednym miejscu i wchodzących ze sobą stale w interakcje, ale również koniecznością częstego podróżowania między różnymi lokacjami. Również wychodzącymi poza obręb Stanów Zjednoczonych. A przecież nawet między poszczególnymi stanami zachodzą poważne różnice w przyjętych przez władze zasadach bezpieczeństwa.

Wiele studiów filmowych aktywnie obawia się też ewentualnych pozwów ze strony własnych pracowników, w razie gdyby zarazili się na planie koronawirusem. W ostatnich tygodniach zarówno z USA, jak i z Polski dochodzą głosy o podpisywaniu przez osoby wchodzące na plan oświadczeń podkreślających świadomość podejmowanego ryzyka i konieczność przestrzegania zasady bezpieczeństwa takich jak codzienny pomiar temperatury, zachowywania dystansu społecznego, dezynfekcji sprzętu filmowego czy w przypadku osób odpowiedzialnych za charakteryzację i kostiumy praca w rękawiczkach i przyłbicach.

Wytwórnie prawdopodobnie wystartują najpierw z planami mniejszych filmów i produkcji telewizyjnych, żeby przetestować część zasad.

REKLAMA

Przyjęte protokoły bezpieczeństwa warto po prostu zawczasu sprawdzić w bardziej komfortowych warunkach. Na planach filmowych pojawia się olbrzymia liczba osób. Nie ma wątpliwości, że wiele spośród nich ma różne nastawienie do koronawirusa i zachowywania zasad kwarantanny. Może więc dochodzić do pewnych konfliktów. Nie wspominając o tym, że powrót do sprawnego działania będzie łatwiejszy przy mniejszych produkcjach, bo jest znacznie mniej szczegółów do ogarnięcia. Inaczej niż przy wielkich blockbusterach nie trzeba też co chwilę zmieniać przyjętych zasad na planie, tak żeby dopasować się do regulacji panujących w różnych krajach.

Istnieje zresztą realna możliwość, że w najbliższych latach wiele studiów w znacznym stopniu ograniczy międzynarodowe podróże. Łatwo to pokazać na przykładzie serialu „Wiedźmin”. Każdy fan produkcji Netfliksa doskonale pamięta pojawiające się przed premierą zdjęcia z najróżniejszych lokacji w Europie i poza jej terenami. Obecnie takie podróże nie są możliwe, a oczekiwanie na dalsze luzowanie restrykcji oznacza dalsze opóźnienia, na co ani serwisy streamingowe, ani wytwórnie filmowe i kina nie bardzo mogą sobie pozwolić. Zamiast tego częściej będą wybierane miejsca na terenie kraju, gdzie powstaje większość zdjęć, a możemy się też spodziewać większej liczby filmów tworzonych przede wszystkim w zamkniętych pomieszczeniach.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA