Newsweek zaszufladkował nowy album The Knife do popu. Ziarenko prawdy może w tych słowach jest, ale przez taką generalizację robi się krzywdę, stawiając zespół tuż obok Britney Spears, Adele czy Lany Del Ray. Shaking The Habitual robi z muzyką popularną, to co sugeruje tytuł – wstrząsa notorycznością i to z ogromną siłą.
W karierze The Knife zapamiętałem najbardziej dwie kompozycje – elektryzujący „Heartbeats” rozpowszechniony dzięki coverowi Jose Gonzalesa znanego z reklamy telewizorów Sony Bravia oraz kapitalny „Pass This On” wykorzystany m.in. w ścieżce dźwiękowej do filmu Wyśnione miłości. Sugerując się zatem słowami Newsweeka, taki pop nie zawitałby na stale do rozgłośni radiowych, co przeczy ogólnemu pojęciu tego gatunku.
Shaking The Habitual robi to jeszcze mocniej i oddala się od tytułowej schematyczności. Od pierwszych dźwięków wiadomo, że nie jest to płyta z cyklu łatwych i przyjemnych. Mimo iż melodia jest chyba najbardziej pozytywnie brzmiąca z całego albumu, to sześciominutowy utwór w pełni wykorzystuje charakter melodyki nie oferując zmian tempa czy tonacji. Kolejne kawałki to dopiero istna próba wytrzymałości. Promujący krążek „Full of Fire” jest chyba jednym z najmocniejszych i najmniej atrakcyjnych singli reklamujących najnowszy repertuar. Rozciąga się na dziewięć minut i wędruje po wszystkich mrocznych zakamarkach elektroniki oferując intensywny psychodeliczny klimat, którego by pozazdrościł nawet sam David Lynch.
To dopiero dwie kompozycje, a płyta posiada ich aż trzynaście. Materiał jest wysoce eksperymentalny i wydłużony tak do granic możliwości, że nikt nie pomyślał o jego cięciach. Skoro jednak Shaking The Habitual wyszło spod wytwórni, której właścicielami są członkowie The Knife, to nie ma tu sensu obserwować politycznych decyzji przemysłu muzycznego. Są kawałki trwające 36 sekund, ale są też te osiągające 20 minut. Wszystko składa nad ponad półtorej godzinną przygodę z muzyką, która wrażliwcom może wywołać intensywny ból głowy.
Nazwę może odrobinę nad wyrost, ale najnowszy album zespół można umieścić koło współczesnej sztuki w sferze audiowizualnej (wliczając hipnotyczne teledyski). Muzyka klasyczna dzisiejszych czasów reprezentowana przez Philipa Glassa czy Pendereckiego to właśnie Shaking The Habitual w wydaniu elektronicznym. The Knife wydał krążek z jednej strony niewygodny i chaotyczny, ale z drugiej taki, od którego nie da się oderwać. Repertuar jest ciężki, ale ci nie obawiający się nowych doznań muzycznych, muszą go przesłuchać w pełni przynajmniej raz.
Shaking The Haibutal został w całości udostępniony na soundcloud poprzez MySpace. Oficjalna premiera płyty 9 kwietnia.