Pilot "The Magicians" pokazuje, że serial o dorosłych czarodziejach ma potencjał, a nie musi być tylko kalką "Harry'ego Pottera"
"The Magicians", nowy serial fantasy of Syfy, już po pierwszym odcinku został okrzyknięty "Harrym Potterem" ze starszymi bohaterami. I trudno zaprzeczyć, że podobieństw pomiędzy tymi dziełami jest istotnie sporo. Pilot, choć sam w sobie raczej przeciętny, zdradza jednak pewien potencjał tej produkcji. Istnieje szansa, że nie będzie ona po prostu odgrzewanym kotletem dla nieco dojrzalszych wiekowo odbiorców.
"The Magicians" to ekranizacja powieści autorstwa Leva Grossmana, w Polsce wydanej pod tytułem "Czarodzieje", stanowiącej pierwszą część cyklu "Fillory". Przez jednych chwalona za konstrukcję bohaterów i dość nowatorskie podejście do magii, przez innych krytykowana za nadmiar wulgaryzmów, kiepski język i sporo odtwórczych wątków. Mimo mieszanych opinii wydana oryginalnie w 2009 roku książka stała się wydawniczym sukcesem, przez co wzbudziła zainteresowanie producentów telewizyjnych. W 2011 roku próbę przeniesienia jej na telewizyjny ekrany podjęła stacja Fox, jednak ostatecznie wycofała się z tego projektu. Prawa do ekranizacji przejęło Syfy, które w ubiegłym roku zamówiło pełny, dwunastoodcinkowy sezon. Serial "The Magicians" swoją oficjalną premierę będzie miał w styczniu 2016, już teraz jednak dostępny jest jego pilotażowy odcinek.
"Czarodzieje" należą do gatunku urban fantasy, gdzie do rzeczywistości jaką wszyscy znamy dołożono element fantastyczny - magię. Ta nie jest powszechna ani jawna, zajmują się nią w ukryciu nieliczni adepci, którzy często przypadkowo odkryli u siebie predyspozycje do korzystania z niej. Tacy jak oni, po zaliczeniu stosownych egzaminów, trafiają do szkoły, gdzie doświadczeni magicy uczą ich, w jaki sposób kontrolować te nadnaturalne zdolności.
Pierwszy odcinek "The Magicians" stanowi wprowadzenie do świata przedstawionego - w ciągu niespełna godziny widzowie mają szansę poznać podstawy działania magii w rzeczywistości serialu, zaznajomić się z niektórymi bohaterami i dowiedzieć się jak funkcjonuje mieszcząca się w Nowym Jorku szkoła czarodziejstwa.
Tak, to brzmi jak "»Harry Potter« dla dorosłych", doprawiony inspiracjami z "Opowieści z Narnii" i szczyptą "Nigdziebądź" Neila Gaimana. Przygody uczniów magicznej uczelni w świecie negującym istnienie tej tajemniczej i potężnej nadprzyrodzonej sił budzą jednoznaczne skojarzenia. Do tego, ponieważ bohaterami uczyniono dwudziestolatków, uzupełniono je o wątki odważniejsze, których brak w cyklu J. K. Rowling - mowa przede wszystkim o seksie i używkach.
"The Magicians" nie jest więc serialem odkrywczym, a wprowadzenie w postaci pierwszego odcinka, poza kilkoma scenami, jest dość nużące i nie wciąga. Niemniej jednak, właśnie tych kilka scen zdradza pewien potencjał produkcji Syfy.
Przede wszystkim mówię o fragmentach pochylających się nad psychologią postaci, zagubionych w nowej rzeczywistości, oraz niekonwencjonalnych i radykalnych metodach ich nauczycieli. Dobre wrażenie robi też końcówka pilota, w której doświadczamy prawdziwego popisu magicznych zdolności.
Te sceny pokazują, że "The Magicians" może być serialem, który podejmie tematy w fantasy raczej przemilczane, zwróci uwagę na takie kwestie jak wyobcowanie czarodziejów i ich problemy psychiczne, obalając przy tym oczywisty, zgodny z konwencją podział na dobro i zło. Może, ale nie musi - po pierwszym odcinku trudno to jeszcze ocenić. W każdym razie zamierzam dać tej produkcji szansę. Oby nie skrywała owego potencjału zbyt długo.