REKLAMA

Domyślam się, o czym opowie „The Witcher: Blood Origin” od Netfliksa i mam na to mocne dowody

„The Witcher: Blood Origin” ma zabrać nas w czasy tak odległe od znanej z książek i serialu sagi, że zasadne wydaje się pytanie, o czym opowie nowy serial Netfliksa. Niniejszego tekstu nie traktujcie jednak jak wyroczni, bo zawiera on łyżkę moich spekulacji popartych szczyptą książkowej wiedzy i kapką obserwacji dotychczasowych produkcji Netfliksa.

The Witcher: Blood Origin
REKLAMA
REKLAMA

O czym będzie „The Witcher: Blood Origin” od serwisu Netflix?

Koniunkcja Sfer

Świat Sapkowskiego ma to do siebie, że nie przejmuje się zanadto chronologią zdarzeń. Nie istnieje żadne oficjalne kalendarium, które pokazywałoby idealnie koleje rzeczy, wydarzeń i ludzi. Sam autor informacje o świecie wkłada w usta bohaterów, w pióra pisarzy, a ci, jak wiadomo, nie są nieomylni. Wiemy jednak na pewno, że jednym z bardzo istotnych wydarzeń tego świata miała być Koniunkcja Sfer. Netflix podaje, że nastąpiła ona w 1200 lat przed wydarzeniami z sagi (choć źródła fanowskie sugerują raczej 1500 lat).

Wydarzenie to miało połączyć różne światy, dać ludziom magię, a także sprowadzić ich na kontynent. Nie jest to rzecz jasna tak oczywista sprawa, bo Pierwsze lądowanie, które miało dostarczyć uciekających ze swojego świata ludzkich rozbitków na Kontynetent miało mieć miejsce kilkaset lat później.

Pierwszy obraz przedstawiał starożytny żaglowiec, miotany wirami wśród sterczących z kipieli raf. Na dziobie statku stał mężczyzna w białej szacie, z głową otoczoną świetlistą aureolą.

– Pierwsze lądowanie – domyślił się wiedźmin.

– Oczywiście – potwierdził Vilgefortz. – Statek Wygnańców. Jan Bekker podporządkowuje swej woli Moc. Uspokaja fale, udowadniając, że magia wcale nie musi być zła i destrukcyjna, lecz może ratować życie

Andrzej Sapkowski, „Czas pogardy”.

Pierwszy wiedźmin

The Witcher: Blood Origin

Vedymini, alias Wiedźmini wśród Nordlingów tajemnicza i elitarna kasta kapłanów-wojowników, prawdopodobnie odłam druidów. (…) W rzeczywistości, mistrzami będąc we władaniu bronią, byli używani przez władyków Północy w walkach plemiennych, między owymi toczonych. (…) Teoria, wedle której mieli być produktami mutacji lub inżynierii genetycznej, nie znalazła potwierdzenia. Są bohaterami licznych podań Nordlingów (por. F. Dellanoy, „Mity i legendy ludów Północy”).

Andrzej Sapkowski, „Czas pogardy”

Sam Netflix na swojej stronie internetowej zamieścił kalendarium wydarzeń, w którym uporządkował chronologię świata Sapkowskiego. Za rok zerowy uznaje właśnie Koniunkcję Sfer. Z kolei stworzenie pierwszego wiedźmina umieszcza w roku 967, a więc prawie 1000 lat po koniunkcji. W oficjalnym opisie serialu możemy przeczytać, że opowie on zarówno o tym, co doprowadziło do Koniunkcji Sfer, jak i o pierwszym zabójcy potworów.

Jak Netflix planuje to ze sobą ożenić? Mam podejrzenie graniczące z pewnością, że miniserial skupi się raczej nie na samym połączeniu światów, a na konsekwencji pojawienia się ludzi na Kontynencie. Zobaczymy więc kluczowe dla historii tych dwóch ras momenty, nie zaś samą koniunkcję, która najwyżej pojawi się w retrospekcjach. Pierwszy wiedźmin zapewne będzie orężem stworzonym przez magów do walki z potworami, ale możliwe, że również z elfami (co byłoby sprzeczne z książkami Sapkowskiego).

W wysłanym przez Netfliksa komunikacie możemy przeczytać wypowiedź Declana De Barra, jednego z twórców omawianego serialu, pisze on:

Od zawsze fascynowały mnie wzloty i upadki cywilizacji, w której na krótko przed nim rozkwitły nauka i odkrycia. Jak bezpowrotnie w procesie kolonizacji i pisania historii na nowo utracono ogromne zasoby wiedzy w tak krótkim czasie, pozostawiając jedynie urywki prawdziwych wydarzeń.

Myślę, że jednym z punktów finałowych serialu może być masakra pod Shaerrawedd, która pojawia się w „Krwi elfów”, a o której Geralt opowiada Ciri. Została ona wspomniana również w „Czasie pogrady” w czasie rozmowy wiedźmina z Vilgefortzem:

- Tutaj - wiedźmin spojrzał na czarodzieja - aż prosi się o batalistykę. Wszakże kilka lat po uwieńczonej powodzeniem wyprawie Moncka wojska marszałka Raupennecka z Tretogoru dokonały rzezi Loc Muinne i Est Haemlet, zabijając wszystkie elfy, bez względu na wiek czy płeć. I rozpoczęła się wojna, zakończona masakrą pod Shaerrawedd.

Andrzej Sapkowski, „Czas pogardy”

Podejrzewam, że znacznie ciekawsze z perspektywy Netfliksa będzie opowiedzenie o wojnie między rasami i o upadku świata elfów. Jasne, jeśli produkcja będzie zamkniętą całością, będzie swobodnie można pokazać opowieść rozciągniętą w czasie, wszak elfy żyją bardzo długo. Wątpię jednak, aby nie wykorzystać okazji do zaprezentowania najczarniejszych kart z historii Kontynentu.

Jan Bekker i Hen Gedymdeith

The Witcher: Blood Origin

Tu oto widzimy Geoffreya Moncka wyruszającego w górę Pontaru, wtedy jeszcze zwanego Aevon y Pont ar Gwennelen, Rzeką Alabastrowych Mostów. Monck płynął do Loc Muinne, aby skłonić tamtejsze elfy do przyjęcia grupy dzieci, Źródeł, które miały być szkolone przez elfich magów. Może cię zainteresuje, że wśród dzieci był chłopczyk, zwany później Gerhartem z Aelle. Poznałeś go przed chwilą. Teraz ten chłopczyk nazywa się Hen Gedymdeith.

Andrzej Sapkowski, „Czas pogardy”

Myślę, że bardzo ważnym wątkiem w przygotowywanym serialu Netfliksa będą relacje magów z ludźmi i elfami. Jan Bekker, czyli, jak głosi tradycja, pierwszy ludzki mag, może zastąpić kilka innych postaci i pokazać, jak elfy i ludzie mogli współdziałać ze sobą (bo to starsza rasa nauczyła człowieka czarów). A potem, jak ta współpraca się potoczyła, gdy magowie ludzcy są na tyle już niezależni, aby stworzyć wiedźminów.

Hen Gedymdeith (czy też Gerhart z Aelle) to najstarszy mag w powieściowym świecie Sapkowskiego. Był tak stary, że pamiętał jeszcze, jak elfy przekazywały ludziom swoją wiedzę. Jest autorem cytowanego w powieści tomu „Elfy i ludzie”. Był on jednym z pierwszych dzieciaków szkolonych przez starszą rasę. Możliwe jest więc, że pojawi się również samym „Wiedźminie”. Byłoby to niesamowite, gdyby Netflix zdecydował się na umieszczenie tego samego bohatera w serialach, których akcja rozgrywa się setki lat od siebie.

Lara Dorren i Cregennan z Lod

Lara Dorren nie była zwykłą elfką; była ładunkiem genetycznym, specjalnie przygotowanym, rezultatem wieloletnich prac; w połączeniu z innym ładunkiem elfim miała urodzić jeszcze bardziej specjalne dziecko; poczynając z nasienia człowieka zmarnowała rezultaty setek lat planowania i przygotowań

Andrzej Sapkowski, „Wieża Jaskółki”

Opowieść o Larze i Cregennie to wiedźmińska wersja Romea i Julii. Ona była elfką, on ludzkim czarodziejem. Kochali się bardzo, ale nienawiść obu ras doprowadziła ich i ich ludy (a w każdym razie starszą rasę) do zguby.

REKLAMA

Jest też komplikacja: Lara Dorren była efektem elfiej genetyki, a jej dziecko miało pomóc w uratowaniu rasy elfów. Moim zdaniem ten wątek będzie kluczowy dla serialu Netfliksa. Pokazanie historii dwóch zwaśnionych stron i miłości, która przebiega w ich poprzek to doskonały materiał na scenariusz o schyłku elfów, gdy wraz z Larą ginie ostatnia ich szansa na ratuenk. Co przy okazji ważne - Lara jest przodkinią Ciri i to właśnie o tę krew, o tę krew elfów, która w niej płynie toczy się walka w sadze wiedźmińskiej. Naturalne wydaje mi się więc, że ten fragment historii wyjaśni „The Witcher: Blood Origin”.

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA