Chris Hemsworth nie chce, by jego Thor znudził widzów. Być może zobaczymy go w nowym wydaniu
Minął prawie rok od czasu premiery ostatniego filmu o przygodach Thora. Wcielający się w niego Chris Hemsworth zdążył w międzyczasie powrócić jako Tyler Rake oraz poinformować świat o swojej chorobie i przystopować karierę - choć, jak wiemy, to jeszcze nie koniec. W najnowszym wywiadzie aktor opowiedział o możliwości powrotu do swojej najpopularniejszej roli w najbliższej przyszłości i o tym, co czeka tę postać.
Chris Hemsworth wcielił się w rolę Thora już osiem razy. Biorąc pod uwagę fakt, że troje oryginalnych filmowych Avengersów Marvela pożegnało się już z rolami, można przewidywać, że i Odinson wkrótce ustąpi miejsca następcom. W listopadzie ubiegłego roku aktor podkreślił, że jego kolejny występ w MCU może być ostatnim. Teraz artysta wrócił do tematu w rozmowie z Entertainment Weekly, zaznaczając na wstępie, że musi ostrożnie dobierać słowa, ponieważ nie ma pojęcia, co dokładnie dzieje się w następnej fazie Marvela. Przyznał, że trwają rozmowy, ale sam fakt ich prowadzenia o niczym nie świadczy - póki co to raczej podsuwanie pomysłów i rozważanie, a nie coś oficjalnego.
Po tym, jak Taika Waititi przejął stery w filmach o Thorze, wątek herosa uderzył w bardziej komediowe tony, co wyszło mu na dobre - przynajmniej w "Ragnaroku". Do fanów "Miłości i gromu" nie należę, ale ten obraz ma spore grono miłośników - w przeciwieństwie do pierwszych dwóch odsłon. Tak czy inaczej, Thor przebył w MCU długą, wypełnioną tragedią drogę, a aktor wielokrotnie powtarzał, że jest gotów na aktorskie eksperymenty ze swoim bohaterem. Pytanie brzmi: co dalej?
Czytaj także:
Thor: Chris Hemsworth o powrocie do roli
Nie chcę robić tego tak długo, aż widzowie będą tak zmęczeni, że zaczną przewracać oczami na widok mnie powracającego w tej roli. Jeśli publiczność będzie chciała to zobaczyć i jeśli będziemy mieli materiał, który uznamy za ekscytujący i zabawny, to wspaniale. Podoba mi się, że mogłem kilkakrotnie wymyślić tę postać na nowo. Na chwilę obecną nie mam żadnych odpowiedzi, ale chętnie sprawdziłbym, czy da się to zrobić raz jeszcze, zachowując element nieprzewidywalności
- opowiedział w wywiadzie z EW.
Najpewniej faktycznie zobaczymy Thora-Hemswortha przynajmniej raz jeszcze, choć nie wiadomo, czy w kolejnej solowej produkcji, czy może w crossoverze. Zanim jednak aktor odejdzie z Marvela, chciałby raz jeszcze zaskoczyć widzów - wypowiedź aktora zdaje się sugerować, że zależy mu na jeszcze jednej transformacji, uderzeniu w inne tony, zanim ostatecznie odłoży Mjolnira (czy też raczej: przekaże go komuś innemu). Po "Miłości i gromie" nie mam wątpliwości, że herosowi przydałoby się odsunąć od natłoku rozpraszających i niekoniecznie zabawnych gagów, które rozbrajają dosłownie każdy bardziej dramatyczny motyw fabuły. Pożyjemy, zobaczymy.