REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Dzieje się
  3. Dramy

Tiktoker zainscenizował śmierć dziecka. Jego tłumaczenie jest żenujące

Lewis Saunderson, tiktoker i aktor, zainscenizował śmierć dziecka, bawiącego się w basenie, która miała zostać spowodowana przez nieuwagę dorosłego. Szokujące nagranie wywołało lawinę niedowierzania wśród komentujących, a autor filmu jakiś czas później nagrał sprostowanie i wytłumaczył, w jaki sposób ten film w ogóle powstał.

22.06.2023
15:21
Tiktoker zainscenizował śmierć dziecka. Jego tłumaczenie jest żenujące
REKLAMA

TikTok często potrafi potężnie zaskoczyć i to niekoniecznie w tym dobrym znaczeniu, a szokujące treści wznoszą się na wyżyny, wkupując się w łaski algorytmu. Ale, kiedy scrollując bezmyślnie filmiki, trafia się nagle na bardzo realistyczną inscenizację śmierci dziecka, nie wiadomo właściwie, jak zareagować. Autor nagrania opisuje siebie jako aktor, który uświadamia ludzi w pewnych kwestiach, a publikowane przez niego treści mają mieć charakter edukacyjny. Tyle że tutaj edukacja poszła jednak za daleko i spotkała się z falą niedowierzania i oburzenia wśród komentujących.

REKLAMA

Tiktoker zainscenizował śmierć dziecka. Tłumaczył, że jest tylko aktorem

Na kanale Lewisa Saundersona pojawił się filmik, na którym została przedstawiona bulwersująca scena. Na nagraniu dziecko bawiące się w basenie, zostaje unieruchomione przez dmuchany materac i tonie. Oczywiście większość ludzi, która skomentowała film, wiedziała, że jest to jedynie inscenizacja, a to za sprawą hashtagów: aktor, aktorstwo, fikcja, choć niektórzy uwierzyli w ten trwający minutę spektakl. A ma on na ten moment niemal 47 milionów wyświetleń i 50 tysięcy komentarzy.

Ze względu na lawinę nieprzychylnych komentarzy, która spadła na Saundersona, mężczyzna zdecydował się opublikować film wyjaśniający, w którym tłumaczył, w jaki sposób powstawał:

REKLAMA

Jestem aktorem. Mój film niczym nie różni się od tego, co widzicie w telewizji czy serialu. (...) Dzieckiem w basenie był mój bratanek. Doświadczamy teraz fali upałów w Wielkiej Brytanii. Ludzie będą spędzać więcej czasu w ogrodach, basenach, dlatego stworzyłem uświadamiające wideo osadzone w historii, gdzie zostawiam syna w basenie

- wytłumaczył aktor.

Okazało się także, że krzyk, który słychać na początku tiktoka, został dodany w postprodukcji, co z perspektywy bratanka mężczyzny oznaczało, że chłopiec go jedynie przytula. Mimo wyjaśnień Saundersona, sporo osób wciąż krytykowało jego podejście do uświadamiania społeczeństwa na tego rodzaju tematy, choć duża część komentujących dziękowała mu za jego wkład w ostrzeganie osób przed niebezpieczeństwami, które porusza w swoich nagraniach.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA