Top 5 najlepszych nowych kawałków z serwisów streamingowych, #40: Richard Ashcroft, Stereo Honey i inni
Wraca jeden z moich ulubionych męskich głosów w muzyce rozrywkowej! Na dodatek kilka nowych mocnych albumów oraz kilka archiwalnych płyt koncertowych King Crimson, które nagle pojawiły się na Spotify. Jest w czym wybierać w tym tygodniu muzycznym!
Richard Ashcroft - Born to Be Strangers
19 października - to data do zapisania w kalendarzu. To wtedy nowy solowy album (już piąty!) wyda były wokalista nieodżałowanego The Verve, Richard Ashcroft. Artysta dysponuje jednym z moich ulubionych męskich głosów we współczesnej muzyce rozrywkowej. To jeden z tych nielicznych wokalistów, który doskonale poradzi sobie zarówno z mocnym rockowym kawałkiem, jak i liryczną balladą, czy także arią operową. Na dodatek Ashcroft ma dar do pisania znakomitych melodii, a to akurat w muzyce rockowej cenię najbardziej. Nowy singiel „Born to Be Strangers” przynosi Richarda w dobrej formie. Z przyjemnością poczekam na kolejne odsłony z nadchodzącego albumu „Natural Rebel”.
Stereo Honey - Icarus
To już drugi kawałek tej debiutanckiej grupy, która wciąż czeka na wydanie pierwszego albumu długogrającego. I drugi mocno intrygujący. Nie jest to przesadnie oryginalne granie - sporo w twórczości Stereo Honey odniesień i do Thoma Yorka, i do Coldplay, ale ta swoista kompilacja robi mocne wrażenie. Kto wie, może Stereo Honey będą wkrótce nową światową sensacją. „Icarus” to taki singiel skrojony pod to, by grały go wszystkie popowe stacje radiowe. Świetnie się sprawdzi także jako stadionowy hymn.
William Fitzsimmons - Distant Lovers
Jest końcu nowy album amerykańskiego trubadura i barda w jednym, czyli Williama Fitzsimmonsa. „Mission Bell” nie przynosi zmiany klimatu, z którego znamy artystę - to wciąż ckliwe, powolnie sączące się kawałki o miłości, codziennym życiu i trudnościach w relacjach damsko-męskich. Na jesienne wieczory przy gorącej herbacie jak znalazł. Cały album brzmi kapitalnie. Ja polecam drugi kawałek na płycie „Distant Lovers”. Piękna to ballada rozpisana na gitarę klasyczną i organy Hammonda.
Riverside - The Struggle for Survival
„Wasteland” od Riverside wylądowało w serwisach streamingowych w piątek, 28 sierpnia. Znamy kontekst wydania albumu - to pierwsza płyta po śmierci jednego z założycieli Piotra Grudzińskiego. Odsyłam do recenzji „Wasteland” autorstwa Przemka Dobrzyńskiego. Ja polecę Wam numer „The Struggle for Survival” - instrumentalny, najdłuższy, najbardziej progresywny utwór z nowej płyty. Na razie to właśnie on podoba mi się najbardziej z całego albumu, choć prawdę mówiąc nie wgłębiłem się w niego dostatecznie mocno, by wyrobić sobie końcową ocenę.
King Crimson - Improv - Munchen (Live in Munich, June 2000)
Na koniec nie faktyczna nowość, choć debiut na Spotify przypadł na ostatni piątek. King Crimson zdecydowali się udostępnić kilka ze swoich licznych koncertowych albumów w szwedzkim serwisie streamingowym. Wśród nich jest „Heavy ConstruKCtion” z 2000 r. To jedna z moich ulubionych płyt koncertowych wszechczasów dokumentująca maestrię najlepszego - w moim odczuciu - składu King Crimson, z Adrianem Belew i Treyem Gunnem. Posłuchajcie improwizacji z Monachium, by zrozumieć z jakimi wybitnymi muzykami mamy do czynienia. Wprawdzie pierwsze skrzypce gra tu Robert Fripp z niesamowitymi partiami gitary solowej i soundscape’ami, ale polecam wgryźć się w sekcję rytmiczną. To co robią Pat Mastelotto z Treyem Gunnem to jest swoiste mistrzostwo świata. Aaa, i wiem, że ciężko w to uwierzyć, ale… w tym kawałku nie występują żadne instrumenty klawiszowe.
PS. Poprzednie teksty z cyklu Top 5 tutaj. Warto też zerknąć na playlistę Spider’s Web Music(tworzoną przez Czytelnika Spider’s Web), która uzupełniana jest o utwory z kolejnych przeglądów.