A w Trójce bez zmian. Z fanpage'a stacji masowo znikają nieprzychylne komentarze

Afera w Trójce trwa praktycznie nieprzerwanie już od kilku miesięcy. Wygląda jednak na to, że pracownicy stacji niczego się w tym czasie nie nauczyli, bo wciąż popełniają podobne błędy. Gwoli przypomnienia, wszystko zaczęło się od tego, że ówczesny dyrektor Tomasz Kowalczewski zdecydował o usunięciu ze strony radia informacji o notowaniu Listy Przebojów, które wygrała piosenka Kazika Twój ból jest lepszy niż mój. Opinia publiczna, artyści i, co najważniejsze, sami dziennikarze uznali to za przejaw cenzury.

Władze radia oczywiście próbowały się bronić, że głosy słuchaczy zostały zmanipulowane, a do tego zaczęły oskarżać prowadzącego audycję Marka Niedźwieckiego o korupcję. Nikogo to nie przekonało. Zaczęły się zbiorowe odejścia i żądania muzyków, aby ich piosenki nie były puszczane na antenie stacji. Nowym dyrektorem został Kuba Strzyczkowski, dziennikarze zaczęli wracać i... wszystko zaczęło się na nowo.

Wróciliśmy do punktu wyjścia, bo Kuba Strzyczkowski został odwołany, a zastąpił go Michał Nazarkiewicz-Jodko. Od tamtej pory wokół radia pojawiły się kolejne kontrowersje. Otóż okazało się, że w Trójce panuje mobbing i interweniuje sam Rzecznik Praw Obywatelskich. Tymczasem stacja funkcjonuje jak gdyby nigdy nic. Niedawno ogłoszono nową ramówkę, w której nie ma Listy Przebojów, ale jest za to kilka nowych audycji.

I teraz wszystko wskazuje na to, że historia zatoczyła koło. Prawdopodobnie nadgorliwy social media ninja, albo zwykły redaktor pod naciskiem przełożonych usuwa niekorzystne komentarze z facebookowego profilu radia. Tak przynajmniej twierdzą internauci. O sprawie doniósł chociażby fanpage Ruch Ośmiu Gwiazd:

Kiedy wejdziemy na konkretne posty na profilu Trójki rzeczywiście Facebook widzi po kilkadziesiąt, a nawet kilkaset komentarzy, a wyświetlanych jest zaledwie kilka. Przekonacie się o tym chociażby tutaj:

Jeden z użytkowników napisał:

Pod innym postem widnieje komentarz:

Nie wiadomo kto za to odpowiada, ale to aż absurdalne, że ludzie, którzy na własnej skórze przekonali się, że nie powinno się niczego usuwać z internetu znowu to robią. W dodatku w czasie, kiedy wszyscy patrzą im na ręce. I chociaż Trójka prawdopodobnie ponownie popełnia błąd, to najdosadniejszą reakcją nie będzie rajd na stronę i zamieszczanie milionów komentarzy, żeby ktoś musiał je usuwać przez następny tydzień, tylko zignorowanie sprawy i odlajkowanie profilu.

W końcu zamieszczenie komentarza nabija Trójce zasięg. A w tym momencie najrozsądniejszym działaniem byłby całkowity bojkot stacji. Być może wtedy włodarze radia wyciągnęliby odpowiednie wnioski i nie popełniali wciąż tych samych błędów.