Na tle fanów serialu Dexter jestem w zdecydowanej mniejszości. Wielu ubóstwia pierwsze dwa sezony, podczas gdy ja naprawdę zakochałem się w tej produkcji właśnie w sezonie trzecim, którego przewodnim motywem był między innymi kierujący się przewrotną moralnością prokurator Miguel Prado.
Sezon swoją pełnię osiąga w sezonie czwartym, a potem stopniowo obniża loty (choć ostatnio było trochę lepiej), a już 30 czerwca rozpocznie się ostatnia transza odcinków, wieńcząca w sumie ciekawą historię psychopatycznego seryjnego zabójcy, którego - mimo wszystko - trudno nienawidzić. O tym dlaczego ten sympatyczny facet wyrywający chwasty w imię pożytku publicznego powinien mimo wszystko skończyć na krześle elektrycznym, pisałem w osobnym artykule na łamach sPlay.
Od czerwca stacja TVN emituje na swoich łamach trzeci sezon serialu Dexter. Fani tej produkcji, którzy lubią wygodnie rozsiąść się przed telewizorem, a polski lektor ich nie przeraża (zazdroszczę), powinni zarezerwować sobie trochę czasu w każdy czwartek o godzinie 23.50. Warto też dodać, że po drodze 13th Street Universal kończy powoli emitować sezon piąty (w środy, dwa odcinki, zaczynają o 23.00).
Nie bylibyśmy sPlayem, gdyby jednak bardziej od samej telewizji nie zainteresował nas internet. Tutaj pole do popisu ma przede wszystkim TVN Player, który przez okrągły tydzień pozwala oglądać ostatni odcinek bez konieczności zasiadania przed telewizorem.
Mój drugi ulubiony sezon Dextera to pierwszy z Quinnem zamiast kultowego według fanów Doakesa i pierwszy, w którym Dexter zyskuje realnego wspólnika. Na dodatek na ulicach Miami cały czas czai się psychopatyczny łowca skór. Nad uchem Dextera wisi natomiast coraz bardziej marudna Rita. Jakkolwiek trudno oddać geniusz intrygi w jednym akapicie - dla mnie właśnie w tym momencie serial zaczął wchodzić w swój najlepszy okres.