"Valerian and the City of a Thousand Planets" to głośny, nadchodzący film Luca Bessona. Produkcja przez wielu nazywana jest najważniejszym tytułem science fiction od lat.
W "Valerian and the City of a Thousand Planets" zobaczymy charakterystyczną modelkę - aktorkę Carę Delevingne (Laureline) oraz towarzyszącego jej Dane’a DeHaana (tytułowy Valerian). Parę młodych aktorów połączy coś więcej niż tylko wspólna misja w kosmosie. Jednym z najważniejszych motywów filmu Valerian będzie próba zdobycia serca pięknej dziewczyny przez tytułowego bohatera.
Gdybym miał porównać do czegoś film "Valerian and the City of a Thousand Planets", najbliżej byłaby seria gier Mass Effect.
Tak oto w bardzo dalekiej przyszłości ludzkość stanowi tylko jedną z wielu ras zamieszkujących wszechświat. Valerian i Laureline to para oficerów, którzy pilnują porządku w tej części kosmosu, która należy do homo sapiens. Coś na kształt międzyplanetarnych policjantów, działających na polecenie ludzkiego rządu.
Wszystko zaczyna się komplikować, gdy para bohaterów zostaje wysłana na misję do miasta Alpha - międzyrasowej, międzyplanetarnej, międzykulturowej aglomeracji, w której wszystkie kosmiczne nacje i rasy koegzystują wewnątrz futurystycznego miasta.
To właśnie gdzieś na Alphie działają tajemnicze, skryte w cieniu siły, które mogą zagrozić bezpieczeństwu nie tylko ludzi, ale całej galaktyki. No naprawdę, jak gdybym grał w kolejną odsłonę Mass Effect! Jeszcze te kosmiczne kombinezony/pancerze, które wyglądają jak żywcem wyjęte z serii gier EA.
Już nie mogę się doczekać! Dla mnie to jedna z obowiązkowych produkcji. Muszę ją zobaczyć na wielkim ekranie. Niestety, "Valerian and the City of a Thousand Planets" zadebiutuje dopiero w lipcu 2017 roku. Pozostaje uzbroić się w cierpliwość.