Serial „Watchmen” jest jedną z najważniejszych serialowych premier tego sezonu, obok „Wiedźmina”, „Mrocznych Materii” i „The Mandalorian”. Produkcja Damona Lindelofa, który dał nam takie serialowe hity jak „Lost. Zagubieni” czy „Pozostawieni”, zadebiutuje w Polsce 21 października.
Z okazji niedawnego ogłoszenia daty premiery, stacja rozpoczęła wzmożoną promocję tytułu. W jej ramach w sieci zadebiutował właśnie krótki materiał zza kulis, w którym członkowie ekipy oraz obsady opowiadają o zbliżających się odcinkach. Wideo jest na tyle ciekawe, że budzi nasz apetyt na więcej, każąc zastanawiać się nad możliwym rozwojem historii.
W klipie pojawia się pytanie: co dzieje się z człowiekiem, który kryje swoją twarz pod maską? Czy materiał na twarzy zasłania prawdziwe ja każdego z nas, czy może właśnie wyswobadza nas z reguł społecznych i prawnych, pozwalając osiągnąć nam pełnię naszego potencjału?
Pytanie to wydaje się zresztą pokrewne do tego, które pojawiało się w pierwowzorze: „Who watches the Watchmen?” - Kto dogląda tych, którzy dbają o nasz porządek? Co stanie się, jeśli ci, którzy mieli nas ochraniać, sami zaczną czynić zło?
Takie filozoficzno-społeczne rozważania, w połączeniu z nietuzinkowymi bohaterami i momentami rozpędzonej akcji leżały u podstaw sukcesu pierwowzoru, czyli powieści graficznej Alana Moore’a i Dave’a Gibbonsa. Wydaje się, że ta sama mieszanka może przyczynić się do sukcesu nowego serialu.
Akcja rozgrywa się w świecie ukształtowanym przez wydarzenia z kart oryginalnej powieści, jednak Damon Lindelof stwierdził:
Mężczyzna dodaje, że „lubi historie, w których trudno jest dokładnie określić gatunek”, w których korzysta się z rozwiązań z różnych porządków dla stworzenia nowej, lepszej jakości. Jeremy Irons, który w serialu wciela się w dojrzalszą wersję Ozymandiasa, jednego z głównych bohaterów oryginalnej serii, dodaje natomiast:
Wszystkie te elementy składowe sprawiają wrażenie, że będziemy mieli do czynienia z kolejnym nietuzinkowym hitem HBO, o którym będziemy rozmawiać w kolejnych miesiącach.