REKLAMA

Dla hostów nie ma już odwrotu. Dla ludzi zresztą też - recenzja 7. odcinka nowego sezonu Westworld

W zeszłym tygodniu Westworld dostarczył nam kilku kolejnych fantastycznych momentów. Oczywiście z utęsknieniem wyczekiwaliśmy na ich rozwój, jak również wyjaśnień nowych, dręczących widzów kwestii. Najnowszy odcinek serialu zrobił to, z czego tak słynie produkcja: udzielił kilku odpowiedzi, powodując przy tym całą masę nowych pytań.

Westworld s02e07
REKLAMA
REKLAMA

Uwaga! Tekst zawiera spoilery z 7. odcinka 2. sezonu Westworld.

Gdy w poprzednim epizodzie Maeve wreszcie odnalazła swoją córkę, nikt chyba nie mógł przypuszczać, że jej wątek zakończy się łzawym zjednoczeniem, po którym wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie. I faktycznie tak nie było, bo niemal natychmiast po spotkaniu na miejscu pojawiają się przeciwnicy, którzy już wcześniej rozdzielali bohaterkę i jej przybraną córkę. Maeve musi stawić czoła Człowiekowi w Czerni oraz Ghost Nation. O ile w starciu z Indianami pomagają jej towarzysze (którzy i tak porywają dziewczynkę), tak z Williamem już nie jest tak łatwo.

Maeve strzela do spadkobiercy Delosa, a następnie zmusza do tego samego hostów z jego kompanii. W efekcie Człowiek w Czerni zostaje kilkukrotnie postrzelony i wydaje się, że to jego koniec. W tym momencie pojawia się Lawrence i wydaje się, że uratuje Williama. Jak się okazuje, Maeve nie może go w żaden sposób kontrolować. Udaje jej się jednak osiągnąć coś o wiele ważniejszego; Lawrence przypomina sobie wydarzenia ze swoich poprzednich żyć, kiedy to Człowiek w Czerni krzywdził jego i jego rodzinę.

Następnie host strzela do Williama. Nie zabija go, a chwilę później sam ginie z rąk najemników wezwanych przez Lee.  W strzelaninie kilkukrotnie ranna zostaje także sama Maeve, którą oddział zabiera ze sobą do laboratorium. Na miejscu okazuje się, że placówka została zaatakowana.

Westworld s02e07 Maeve class="wp-image-169882"

Celem Dolores było odbicie Petera Abernathy’ego, czyli swojego ojca.

Choć początkowo wydawało się, że android nie jest już zdolny do funkcjonowania, to po pewnym czasie rozpoznał bohaterkę. Abernathy dał jej pozwolenie na wyjęcie z jego czaszki modułu, co wiązało się oczywiście z uśmierceniem hosta. Dotychczasowe wydarzenia okazały się niezwykle ważne przy spotkaniu ciężko rannej Maeve i Dolores, która jasno stwierdziła, że rodzina jest tylko łańcuchem. Maeve nie porzuciła jednak planu odzyskania córki, co dało do zrozumienia, że drogi hostów się rozeszły.

Drugim celem wizyty Dolores w Mesie była Kolebka. Jak wiemy, owo miejsce służyło do wirtualnego przechowywania kopii praktycznie całego parku ze stanu, w jakim widzieliśmy go na początku serialu. Tam też ukrywał się Ford, który - ku uciesze fanów - wrócił do Westworld. W najnowszym odcinku Kolebka, a wraz z nią wszelkie kopie zapasowe fabuły czy mieszkańców parku, została zniszczona.

Miało to na celu uwolnienie hostów i odcięcie się raz na zawsze od ustalonej i zaprogramowanej dla nich przyszłości. To bardzo symbolicznie pokazuje, jak zdeterminowane w swoich dążeniach są androidy; wolą wyrzec się sztucznej nieśmiertelności, byle tylko pokonać ludzi. Teraz już nie ma odwrotu; możliwa jest tylko eskalacja konfliktu i całkowite wyniszczenie którejś ze stron. Niestety, ze zniszczeniem Kolebki wiąże się fakt, że już nie zobaczymy Clementine czy Lawrence’a. No chyba, że Ford ukrył gdzieś pomieszczenie pełne klonów ich hostów, tak jak zrobił to z Bernardem.

Westworld s02e07 class="wp-image-169891"

Najciekawszymi fragmentami wydają się właśnie te z udziałem twórcy parku.

Teraz Ford może bezpośrednio kontrolować poczynania Bernarda, co widać w znakomitej scenie strzelania do najemników. Mało tego, Ford zdaje się być częścią parku – mimo braku cielesnej formy potrafi wpływać na otoczenie np. poprzez zgaszenie świateł. Z niecierpliwością czekam na rozwój tego wątku w kolejnych odcinkach.

Ford zdradził także Bernardowi, że głównym celem Westworld były tak naprawdę obserwacje ludzkiego umysłu, które miały pomóc w stworzeniu jego doskonałej, sztucznej wersji. Goście mieli być zmiennymi, a hosty stałymi wartościami. To nawiązuje do poprzednich odcinków, w których James Delos padł ofiarą takich badań, żyjąc w szklanej klatce i przeżywają co dzień dokładnie to samo. Teraz okazuje się także, że próby przeniesienia ludzkiego umysłu do ciała hosta niekoniecznie były tak dalekie od prawdy.

REKLAMA

I choć nowy odcinek stosunkowo dużo wyjaśnił, to wszelkie odpowiedzi zrodziły jeszcze więcej pytań.

Przed każdym z głównych wątków otworzyły się nowe możliwości. Przyznam, że osobiście najbardziej ciekawi mnie dalszy rozwój historii Bernarda-Forda i Williama, który podobnie jak Maeve walczy o życie. Ponowne spotkanie bohaterów mogłoby się okazać punktem zwrotnym w poszukiwaniu Drzwi. Jedno jest pewne: Westworld nie przestanie trzymać w napięciu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA