TVP pomyliło Rosję z Ukrainą. Niech spadają z przeprosinami, bo to nie pierwsza wpadka "paskowych"
Telewizja Polska zaliczyła kolejną olbrzymią wpadkę w swojej najnowszej historii. Znów zawinili niesławni "paskowi", którzy w trakcie wczorajszego wydania głównego "Wiadomości" oskarżyli Ukrainę o barbarzyństwo. Dobrze widzicie, nie Rosję a Ukrainę. TVP szybko opublikowało przeprosiny, ale może je sobie w buty włożyć. Bo absolutnie nic nie wskazuje na to, by poziom publicznej telewizji miał znowu wzrosnąć.
Pojawiające się na ekranie paski "Wiadomości" TVP od dawna wołają o pomstę do nieba ze względu na swój brak obiektywizmu i tabloidowe nastawienie. Program Telewizji Polskie wyjątkowo często uderza też w różne kraje Zachodu i straszy przebywającymi tam migrantami (swego czasu użyto do tego fragmentu... z serialu Netfliksa). Chyba nikt nie spodziewał się jednak, że momencie rosyjskiej agresji i wojny w Ukrainie nawet dziennikarzom TVP przyjdzie do głowy uderzenie w naszego sąsiada ze Wschodu.
Ukraina wczoraj wieczorem stała się jednak ofiarą "paskowych" publicznego nadawcy. W trakcie głównego wydania "Wiadomości" wyświetlono materiał, który zapowiadało hasło "Debata o ukraińskim barbarzyństwie". Większość zszokowanych napisem widzów szybko zalogowała się do mediów społecznościowych, gdzie pasek był szeroko komentowany. Na podstawie tylko pojedynczego zdjęcia łatwo odnieść bowiem wrażenie, że TVP może chodzić o powrót do dyskusji o Wołyniu lub po stacja po prostu zaczęła działać ramię w ramię z rosyjskimi trollami.
Pasek "Debata o ukraińskim barbarzyństwie" to jednak była "tylko" wpadka Wiadomości TVP.
W rzeczywistości wyemitowany materiał dotyczył polsko-litewskiej debaty, która odbyła się w Sejmie RP pod przewodnictwem marszałek Elżbiety Witek i przewodniczącej litewskiego Parlamentu Viktoriji Cmilyte-Nielsen. Spotkanie parlamentarzystów dotyczyło oczywiście rosyjskiej agresji i koordynowaniu sankcji nakładanych na Moskwę przez europejskie kraje. Chodziło więc o barbarzyństwo agresora a nie będącej ofiarą Ukrainy. Jeszcze w trakcie programu prowadząca "Wiadomości" Edyta Lewandowska przeprosiła za błąd, ale do tego czasu mleko zdążyło się wylać.
Na Twitterze oficjalne przeprosiny opublikował tez zespół "Wiadomości".
Dziwnym trafem nie zezwolono jednak na zamieszczanie komentarzy pod wspomnianym tweetem. Jeszcze ktoś pokusiłby się o rzetelną krytykę poziomu dziennikarstwa w Telewizji Polskiej lub śmiał przypomnieć inne wpadki "Wiadomości". A tych przecież nie brakowało. Wystarczy przypomnieć jak reporterzy stacji namawiali kibiców reprezentacji, by z góry przygotowali wypowiedź pod ewentualną porażkę. Szerokim echem odbił się też moment, gdy autorzy jednego z materiałów chcieli uczcić narodziny Chrystusa fragmentem z kpiarskiego "Żywotu Briana".