REKLAMA

Showrunnerka „Wiedźmina” zdradziła, ile lat ma Geralt na początku serialu. Opowiedziała też o skromnym użyciu CGI

Netflix zdradza coraz więcej szczegółów fabularnych na temat zbliżającej się premiery serialu „Wiedźmin”. Nowego wywiadu udzieliła choćby showrunnerka, Lauren S. Hissrich. Opowiedziała w nim o wieku Geralta na początku 1. sezonu, przewadze tradycyjnych efektów specjalnych nad CGI oraz rolach Yennefer i Ciri.

wiedźmin efekty specjalne
REKLAMA
REKLAMA

„Wiedźmin” trafi na platformę Netflix za niemal dokładnie miesiąc. Emocje związane z produkcją wchodzą więc na poziom niemal wrzenia. Przyczyniają się do tego nowe materiały z planu publikowane w mediach oraz wywiady udzielane przez twórców i członków obsady. Ostatnie zamieszanie wokół „Wiedźmina” zostało wywołane przez obecność na jednym ze zdjęć statysty o kolorze skóry innym niż biały, co sprowokowało część fanów do kłótni na temat rzekomej polskości sagi Andrzeja Sapkowskiego.

Można się spodziewać, że nowa wypowiedź Lauren S. Hissrich również wywoła oburzenie wśród niektórych najbardziej zagorzałych fanów wersji zdarzeń przedstawionych w książkach. Jak podaje portal Redanian Intelligence, showrunnerka produkcji udzieliła wraz z Freyą Allan (odtwórczynią roli Ciri) wywiadu papierowej wersji magazynu SciFiNow. W odpowiedzi na pytanie o wybrane do 1. sezonu opowieści Sapkowskiego Hissrich zdradziła, że Geralt będzie niejako w środku swojej drogi:

Wraz ze pozostałymi scenarzystami wybraliśmy niektóre opowieści. Część z nich to były moje ulubione, ale interesowało mnie przede wszystkim to, które najlepiej ilustrują, czym jest „Wiedźmin”. Mniej więcej w tym miejscu zaczynamy. Geralt ma prawie 100 lat i znajdujemy go w połowie podróży. Pewna osoba w jej trakcie zginie, co popchnie go w kolejną wyprawę i skomplikuje część spraw w jego życiu. To bardzo fajne miejsce do rozpoczęcia serialu, bo mamy bohatera na początku jakiejś zmiany.

Lauren S. Hissrich przyznała, że zależało jej na pokazaniu życia Yennefer i Ciri nie z punktu widzenia Geralta, a od ich początków.

Wygląda na to, że „Wiedźmin” nie tylko pokaże z dużymi szczegółami wydarzenia rozgrywające się na dworze w Cintrze, ale też dojrzewanie Yennefer w szkole dla czarodziejek. Bohaterki w serialu mają więc być bardziej samodzielne niż w książkach, dlatego będziemy śledzić nie tylko podróże Geralta, ale też Yennefer i Ciri. Co ciekawe, pomysłodawczyni serialowego „Wiedźmina” miała zebrać fragmenty przeszłości czarodziejki ze wszystkich książek Sapkowskiego i wraz ze scenarzystami złożyć z nich spójną opowieść, którą zobaczymy już w 1. sezonie:

W książkach poznajemy je poprzez Geralta. Ja chciałam, żeby widownia mogła najpierw poznać Yennefer i Ciri jako indywidualności, w jaki sposób powstały i co same przeżyły. A dopiero potem dochodzi do spotkania i powiązania się ich losów. (...) Zawsze mówiłam, że interesowało mnie opowiedzenie historii o rozbitej rodzinie, która się spotyka i łączy, a potem znowu rozpada - zaznaczyła Hissrich.

Showrunnerka przyznała też, że polityka nie będzie nadrzędnym elementem w jej serialu. I choć zależało jej na pokazaniu niezwykłości tego kontynentu, to opowieść o relacji łączącej trójkę głównych bohaterów była ważniejsza. Z tego powodu również używano zdecydowanie więcej tradycyjnych efektów specjalnych niż CGI. Hissrich wolała, żeby Geralt walczył przeciwko człowiekowi w kostiumie niż z pustą przestrzenią na green screenie (za komputerowe efekty specjalnie w „Wiedźminie” odpowiada polskie studio Platige Image - więcej na ten temat TUTAJ).

wiedźmin efekty specjalne class="wp-image-345554"
Foto: „Wiedźmin” Freya Allan jako Ciri

Ciekawy wątek w wywiadzie z SciFiNow poruszyła też Freya Allan. Aktorka zaznaczyła, że Ciri nie będzie Mary Sue.

Allan podkreśliła, że już podczas castingu do roli można było wyczuć, że twórcy chcą traktować Cirillę jak realistyczną postać. W przeciwieństwie do wielu innych bohaterek obecnych we współczesnej popkulturze, widz będzie miał okazję poznać nie tylko mocne strony przybranej córki Geralta. Ciri nie będzie więc doskonała we wszystkim co robi od urodzenia, a jej podróż będzie się wiązać z cierpieniem i wieloma wyrzeczeniami. Również dlatego, że jako osoba urodzona w rodzinie królewskiej będzie musiała się nauczyć wielu rzeczy oczywistych dla innych ludzi:

REKLAMA

Moja bohaterka musi dojrzeć, a widzowie zobaczyć na własne oczy powody, dlaczego staje się z czasem bardziej pewna siebie i fajniejsza. Widzimy, że jej siła leży w słabości. To właśnie fakt, że jest tak wrażliwa, a mimo to kontynuuje podróż, jest dla mnie prawdziwą odwagą - przyznała Freya Allan.

Wiedźmin” trafi na platformę Netflix już 20 grudnia.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA