„Wiedźmin” z nowym choreografem walk w 2. sezonie. Kto może zastąpić Vladimira Furdika, czyli Nocnego Króla z „Gry o tron”?
Vladimir Furdik dzięki aktorskim występom w serialu „Gra o tron” przeszedł przemianę ze znanego garstce fascynatów choreografa walk w popularną i lubianą przez fandom postać. Pracę na planie „Wiedźmina” zdobył jednak dzięki swoim pierwotnym umiejętnościom. Serial Netfliksa zyskał wiele pochwał za swoje walki, ale Furdik nie powróci w 2. sezonie. Dlaczego?
Wśród pierwszych przedpremierowych reakcji na „Wiedźmina” nie brakowało pochwał pod adresem różnorodnych i ekscytujących walk toczonych przez Geralta z Rivii. Wiele osób porównywało je do „Gry o tron” i koronowało produkcję Netfliksa jako zdecydowanego zwycięzcę tego pojedynku. Co było dosyć ciekawym spostrzeżeniem, ponieważ za choreografię pojedynków na miecze w obu dziełach odpowiadała w dużej mierze ta sama osoba, czyli Vladimir Furdik.
Mężczyzna stał się znany dzięki temu, że od 6. sezonu serialu „Gra o tron” wcielał się w Nocnego Króla. Ograniczanie jego kariery tylko do produkcji HBO byłoby jednak olbrzymim niedopatrzeniem. Furdik pracował jako dubler, kaskader i choreograf przy takich hollywoodzkich produkcjach jak: „Exodus - Bogowie i królowie”, „Thor: Mroczny świat”, „Polowanie na czarownice” i „Prince of Persia - Piaski czasu”. Wiele osób cieszyło się więc z dołączenia tak doświadczonej postaci do ekipy pracującej nad „Wiedźminem”. Dlatego, gdy Furdik postanowił podzielić się na Instagramie kilkoma nagraniami z prac nad walkami w serialu Netfliksa, został zagadnięty przez jednego z fanów o następny sezon.
Okazuje się, że Vladimir Furdik nie wróci na plan 2. sezonu. „Wiedźmin” będzie mieć nowego głównego specjalistę od choreografii.
Dlaczego popularny „Furdo” nie weźmie udziału w tworzeniu następnych odcinków popularnego serialu? Istnieje kilka wiarygodnych powodów takiego stanu rzeczy. Najbardziej oczywistym jest konflikt w terminarzu Furdika. Osoby pracujące nad produkcjami platformy Netflix bardzo rzadko mają komfort pewności kolejnego sezonu. „Wiedźmin” jak na standardy serwisu dostał 2. sezon dosyć wcześnie, co nie znaczy, że część pracowników nie mogła w międzyczasie przyjąć innych propozycji.
Możliwe jest też jednak, że szefowie Netfliksa nie byli do końca zadowoleni z walk w „Wiedźminie”. Fani również po obejrzeniu całości 1. sezonu powściągnęli swoje entuzjastyczne reakcje. O ile pojedyncze walki w małych grupkach wyglądały w większości naprawdę imponująco, to już bardziej liczebne starcia doczekały się też pewnych krytycznych uwag. A opinie fandomu wydają się mieć znaczenie. Dość powiedzieć, że jak podaje Redanian Intelligence, Tim Aslam odpowiedzialny za odebrany pod wieloma względami negatywnie design kostiumów zostanie zastąpiony w 2. serii przez Lucindę Wright.
Szybko okazało się też, że najbardziej wychwalana scena z całego 1. sezonu, czyli pojedynek w Blaviken została stworzona przez kogoś innego niż Furdik. Jak podał Henry Cavill w rozmowie z Rozrywka.Blog, ten ikoniczny moment został stworzony w ramach dokrętek przez Wolfganga Stegemana odpowiedzialnego za popisy kaskaderskie w najnowszych filmach z serii „Mission Impossible”. Być może to właśnie znajomy Cavilla przejmie pałeczkę nad choreografią starć w 2. sezonie „Wiedźmina”.
- Czytaj także: W uniwersum „Wiedźmina” od dłuższego czasu dzieje się wiele, a najbliższe miesiące będą jeszcze ciekawsze. Ale kto będzie zarządzać marką - CD Projekt RED, Netflix czy Andrzej Sapkowski?