Stało się! Koniec plotek i spekulacji: Wiedźmin Andrzeja Sapkowskiego wraca w książce "Sezon burz"! Ciężko oswoić się z tą myślą, bo autor wielokrotnie odgrażał się, że z siwowłosym mutantem skończył definitywnie. Tymczasem wydawnictwo SuperNOWA zapowiedziało, że premiera "Wiedźmin: Sezon burz" obędzie się wkrótce. Na razie pokazujemy Wam okładkę.
Cykl gier studia CD Projekt RED przebojem wprowadził Geralta z Rivii na szerokie wody popkultury i okazało się, że jest nań ogromne zapotrzebowanie. Dwa zbiory opowiadań i pięciotomową sagę każdy zdążył przeczytać już wzdłuż i wszerz, a w przeciwieństwie do np. "Władcy Pierścieni" nasze "fantasy eksportowe" nie miało tyle szczęścia do produktów pobocznych. Serial telewizyjny, karcianka, gra fabularna - czy to ze względu wykonanie, czy na formę - nigdy nie opuściły pewnej niszy. Fani czują niedosyt, ale nie przekonywało to Sapkowskiego do ponownego pochylenia się nad przygodami siwowłosego rębajły. I wciąż nie przekonuje...
...bo bohaterem "Sezonu burz" nie będzie Biały Wilk, a inny wiedźmin. Oprócz tego wiadomo, że próżno będzie szukać odniesień do fabuł stworzonych przez CD Projekt RED (gdyż Sapkowski nie uważa ich za kanoniczne). Powrócą natomiast Jaskier i Yennefer, a być może i o Geralcie znajdzie się jakaś wzmianka. Zapowiadana objętość książki ma wynieść 404 strony, a premiera odbędzie się "wkrótce".
Pewnie nigdy nie dowiemy się, co skłoniło autora trylogii husyckiej do ponownego chwycenia za pióro. Wiele lat wiercenia dziury w brzuchu przez fanów, przez wydawcę, a może po prostu wena, wewnętrzna potrzeba? Mam nadzieję, że to ostatnie. Ja jestem zapowiedzią zachwycony i modlę się, żeby "Sezon burz" był na tyle intensywny, by zrywać ludziom tupety z głów. Modlę się, bo "Żmija" kąsała lekko, ale męczarnie w majakach były okropne.
[AKTUALIZACJA]
Właśnie dotarliśmy do fragmentu pierwszego rozdziału "Sezonu burz". Oto i on: