REKLAMA

Disney nareszcie zrobi sequel jednego z najbardziej niedocenianych filmów fantasy. Gdzie obejrzymy „Willow”?

„Willow” to jeden z projektów George'a Lucasa, o których mówi się zdecydowanie za mało. Potencjał świata wykreowanego przez film z 1988 roku był bowiem ogromny. Na szczęście Disney i Lucasfilm nareszcie to dostrzegli, dzięki czemu widzowie po raz kolejny spotkają Willowa Ufgooda. Co ciekawe, sequel produkcji będzie serialem.

willow sequel
REKLAMA
REKLAMA

Oryginalny „Willow” trafił na ekrany kin w maju 1988 roku i spotkał się z dosyć mieszanymi reakcjami części krytyków, ale przyciągnąć przed ekrany tłumy widzów i okazał się jak na tamte czasy sporym hitem. Po latach część fanów fantasy wspomina jednak tę produkcję jako tytuł przeznaczony dla dzieci, co nie do końca była prawdą. A przynajmniej nie bardziej niż w przypadku „Gwiezdnych wojen”. Obie produkcje zostały zresztą wymyślone właśnie przez George'a Lucasa, choć za ostateczną wersją scenariusza „Willowa” stał Bob Dolman, zaś na reżysera wybrano Rona Howarda.

Fabuła filmu koncentrowała się wokół postaci tytułowego bohatera – Willowa Ufgooda – który staje przed zadaniem ochrony niemowlęcia, którego śmierci chce zła królowa Bavmorda. Na przestrzeni swojej podróży aspirujący czarodziej z rasy Nelwynów staje na przeciw siłom zła, a także bierze udział w rewolcie przeciwko władzy Bavmordy. Produkcja robiła w momencie premiery duże wrażenie efektami specjalnymi, a Warwick Davies, Val Kilmer i Jean Marsh byli chwaleni za swoje role. Nie wszystkim krytykom przypadł natomiast do gustu scenariusz. Wraz z upływem lat „Willow” zyskał status filmu kultowego, co zapewniło mu pamięć części widzów, ale też skazało na przynależność do gatunku, który w dobie „Władcy Pierścieni” czy „Gry o tron” nie do końca ceni sobie jego baśniowość.

Dlatego na oficjalne ogłoszenie sequela musieliśmy czekać ponad 30 lat. Nowy „Willow” będzie serialem i trafi na Disney+.

Słuchy na temat ewentualnej kontynuacji chodziły już rok temu, ale wówczas nic konkretnego nie zostało podane do opinii publicznej. Jak donosi portal Variety, ten stan rzeczy właśnie uległ zmianie. Disney i Lucasfilm już oficjalnie potwierdzili, że serialowy „Willow” będzie rozgrywać się kilkadziesiąt lat po wydarzeniach znanych z pełnometrażowej produkcji. Na pewno powróci w nim tytułowy bohater ponownie grany przez Warwicka Daviesa.

Wspomniany aktor nie jest jedyną postacią związaną z oryginalną produkcją, która zaangażowała się w sequel. Na stanowisku producenta wykonawczego obok Daviesa spotkamy też Rona Howarda. Rolę trzeciego producenta wykonawczego serialu i osoby odpowiedzialnej za reżyserię odcinka pilotażowego powierzono z kolei Jonowi M. Chu („Bajecznie bogaci Azjaci”). Na showrunnerów wybrano Jonathana Kasdana („Han Solo. Gwiezdne wojny – historie” i Wendy Mericle („Arrow”).

Nie wiadomo na razie, czy obok Warwicka Daviesa powrócą jacykolwiek znani aktorzy, ale według zapowiedzi nowy „Willow” ma skupić się na zupełnie nowych postaciach i historii. Twórcy zapowiadają, że nie będzie to tylko nostalgiczna podróż, tylko kreatywny ruch do przodu. Co ciekawe, serial Disney+ będzie jednocześnie pierwszy projektem Lucasfilmu niezwiązanym ze „Star Wars” odkąd Disney wykupił firmę z rąk George'a Lucasa. Decyzję o stworzeniu następnej opowieści w uniwersum „Willowa” należy więc uznać za jak najbardziej pozytywną. Disney w ostatnim czasie zbyt mocno skupił się na odgrzewaniu znanych wszystkim dobrze historii, dlatego świeża opowieść powiązana z nieco zapomnianych filmem fantasy zapowiada się jako jeden z najciekawszych projektów firmy w ostatnich latach.

REKLAMA

Na razie nie wiadomo, kiedy serialowy „Willow” pojawi się na Disney+.

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA