Król Numenoru uwięziony w wieży jak księżniczka. Kim jest tajemniczy władca z 3. odcinka "Pierścieni Władzy"?
Najnowszy epizod serii "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" upłynął pod znakiem królestwa Numenoru. Na wyspę mającą kształt pięcioramiennej gwiazdy przetransportowano Galadrielę i Halbranda, ale największe niespodzianki z tego odcinka nie dotyczyły wcale tej dwójki. Okazało się bowiem, że polityczna scena Numonoru jest inna niż do tej pory sądziliśmy.
Disney+ w rekordowo niskiej cenie. Subskrypcję możesz wykupić tutaj - tylko do 19.09.
Nadszedł piątek, a co za tym idzie na Amazon Prime Video trafił najnowszy epizod "Pierścieni Władzy". Produkcja spotkała się z wyjątkowo skrajnymi reakcjami na premierę. Kolejny odcinek miał więc wyjaśnić wiele, na temat kierunku, w którym "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" będzie dalej podążać.
Nie chcę tutaj wszczynać dyskusji na ten temat, bo niniejszy tekst ma inne zadanie. Jeżeli 3. odcinek potwierdził jednak coś w moich oczach, to absolutny brak zainteresowania twórców, by choć odrobinę trzymać się kanonu. Niektóre zmiany są tutaj olbrzymie, inne bardzo drobne, ale tak czy inaczej pojawiają się na każdym kroku. "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" po prostu nie ma zamiaru trzymać się wizji J.R.R. Tolkiena. To niepodważalny fakt, który dzisiejsza wizyta w Numenorze tylko potwierdza.
Dziwny Numenor w serialu "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy".
Po raz kolejny największe komplementy pod adresem serialu Amazona można słać w związku z jego stroną wizualną. Kraina Daru prezentuje się tutaj pięknie i naprawdę imponująco. Niestety, tego samego nie da się powiedzieć o charakterystyce jej mieszkańców. Tolkien obmyślał Numenor jako kraj ludzi bliższych elfom z wyglądu, postawy i długowieczności. Za swoją wierność w walce z Morgothem Edainowie zostali niezwykle hojnie obdarowani przez Valarów, dzięki czemu zyskali szlachetność niedostępną innym ludzkim plemionom. Tego w serialu zupełnie nie widać. Scenę karczmarskiej bójki Halbranda można by z powodzeniem wstawić do "Wiedźmina" i nikt by nie zauważył różnicy.
Showrunnerzy J.D. Payne i Patrick McKay zmienili też Numenor pod względem historii i politycznej scenerii. Z Tolkiena wzięto tylko postać Elrosa (brata Elronda Półelfa) i motyw powolnego odwracania się Numenorejczyków od elfów. W 3. odcinku pada jednocześnie stwierdzenie, że żaden statek z wyspy nie przypłynął do Śródziemia od wielu lat. Co z punktu widzenia "Silmarillionu" i "Niedokończonych opowieści" jest absolutną bzdurą, a przy tym ostro zaburza sens wielu późniejszych wydarzeń. Z drugiej strony, inne elementy ignorują lore jeszcze bardziej, więc może nie ma sensu pochylać się nad takimi szczegółami.
J.R.R. Tolkien zupełnie inaczej wyobrażał sobie Numenor.
Uwaga! Od tego miejsca znajdziecie spoilery z 3. odcinka serialu "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy".
Układ polityczny serialowego Numenoru niby podlega dokładnie tym samym graczom, co w książkach, ale w zasadzie każdy z nich pełni tutaj nową rolę. Królową regentką jest Miriel, jej główną doradcą Pharazon, a Elendil pomimo szlachetnego urodzenia pełni rolę zwyczajnego kapitana. Władczyni nawet nie kojarzy, kim jest i musi o to pytać Pharazona. Część fanów spekuluje w sieci, że to ze strony królowej zmyłka, ale muszę ich rozczarować. Nawet jeśli, to podobne słowa i tak nie mają sensu. Elendila w książkach łączy bowiem bliskie pokrewieństwo i z Tar-Miriel, i Ar-Pharazonem, który notabene jest u Tolkiena kuzynem następczyni tronu.
W dodatku syn Amandila powinien być w Numenorze powszechnie znany jako jeden z ostatnich przyjaciół elfów i lord Andunie. Wszystko to w serialu zostaje oczywiście totalnie pominięte. Twórcy "Pierścieni Władzy" największy twist zostawiają jednak na koniec. Okazuje się, że poprzedni władca wyspy nadal żyje. Z powodu sympatii do elfów został jednak usunięty z tronu i zamknięty w wieży.
Kim jest tajemniczy król Numenoru?
W zamykających minutach 3. odcinka widzimy, jak Miriel wspina się po schodach rzeczonej wieży. Po dotarciu na szczyt zwraca się w stronę kamery i mówi ojcu, że nadszedł moment, którego się obawiali. Chodzi o przybycie na wyspę elfa (w tym wypadku Galadrieli). Nie następuje po tym cięcie lub zwrot kamery na drugą postać, więc nie wiemy, jak wygląda mężczyzna, do którego zwróciła się bohaterka. Z książek Tolkiena wiemy natomiast, kim ojciec Tar-Miriel jest.
To ostatni władca Numenoru przyjaźnie nastawiony do elfów i oddawania czci Valarom. Rządzący od 3177 d0 3255 roku Drugiej Ery mężczyzna przyjął miano Tar-Palantir, czyli "dalekowzroczny" (w języku Numenorejczyków jego tytuł brzmiał Ar-Inziladun, co znaczyło "Kwiat Zachodu"). Pierwsze z tych imion będzie brzmieć całkiem znajomo fanom "Władcy Pierścieni", bo tak właśnie nazywały się używane m.in. przez Denethora i Sarumana kamienie służące do obserwowania dalekich krain i komunikacji na odległość.
Tar-Palantir z kolei przyjął ten przydomek, bo był obdarzony darem jasnowidzenia. Jego ojciec kontynuował trend zapoczątkowany przez poprzednich królów i coraz nieprzychylnie patrzył na nieśmiertelnych. Matka Tar-Palantira o imieniu Inzilbeth w skrytości nauczyła go jednak podziwu dla elfów. Gdy nowy władca wstąpił na tron, powrócił do tradycji dbałości o Białe Drzewo i czczenia Valarów.
Było już jednak za późno na odwrócenie złego losu Numenoru, zwłaszcza że stronnictwo tzw. "ludzi króla" dowodzone przez Gimilkhada (brata Inziladuna i ojca Pharazona) wciąż trzymało się dawnych zwyczajów. Gdy Tar-Palantir zmarł władzę wedle praw powinna przejąć jego córka. Tar-Miriel została jednak siłą przymuszona do małżeństwa przez Pharazona. Przy tylu dotychczasowych zmianach trudno powiedzieć, czy podobny scenariusz spełni się również w serialu, ale taki splot wydarzeń wymyślił sobie J.R.R. Tolkien. Warto, byśmy przynajmniej my o tym pamiętali.
Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web.