Playback: Witam serdecznie. Wśród czytelników jesteś znany jako "Dziadu". Skąd to się wzięło?
Łukasz "Dziadu" Mach: Historia jest raczej banalna. Na przełomie podstawówki i LO. dosyć mocno się garbiłem. Miałem też już wtedy długie włosy i chodziłem w jakichś lumpiarskich szmatach. No i któregoś dnia, Pani Sprzątaczka trzęsąca całą szkołą i nie znosząca takich jak ja powiedziała: "Mach, Ty to wyglądasz jak jakiś śmietnikowy Dziad!", hehe. No i przylgnęło.
Ksywa zyskała jednak na znaczeniu dopiero w czasach gdy pisałem dla PSX Extreme. To tam nagle z nikomu nie znanego gościa, stałem się ulubieńcem sporej rzeszy czytelników (głównie za sprawą kontrowersyjnych felietonów). Wtedy też ta xywa stała się moim znakiem rozpoznawczym. Używam jej do dziś, nawet w pracy w CD Projekt (na oficjalnym forum "Wiedźmina" udzielam się właśnie pod tym pseudo).
Czy od zawsze chciałeś pracować przy grach, czy było to po prostu kwestią przypadku, że tak się życie potoczyło?
Hmm… żeby od zawsze to nie powiem. Przez długi czas traktowałem gry jako rozrywkę. Mieszkałem przy starej giełdzie komputerowej w Warszawie na ul. Grzybowskiej więc nie sposób było się grami nie interesować. Łaziliśmy tam z kumplami, czasem nawet coś sami opychaliśmy jakimś frajerom;) i po prostu dobrze się bawiliśmy. Potem przez pewien czas w ogóle nie zajmowałem się grami (przerzuciłem się na sport i muzę). W pewnym momencie zacząłem jednak pisać do PSX Extreme, potem trochę do GameRanking i jakoś tak na powrót się wkręciłem. Inna sprawa, że kasa z pisania do pism raczej nie wystarcza na porządne życie więc zacząłem się rozglądać za czymś innym. Postanowiłem poszukać jakiejś fajnej roboty. Nie było łatwo i zdarzało się pracować w różnych miejscach za tysiaka albo i mniej. W każdym razie w pewnym momencie odnalazłem się w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie i teraz pracuję w CD Projekt.
Jakie czynniki składały się na decyzję związaną z rezygnacją z pracy recenzenta gier, na korzyść pracy przy ich promocji?
Z PSX Extreme odszedłem z powodów osobistych. Było kilka tarć z kilkoma osobami i miałem już tego serdecznie dość. Do tego dochodził fakt, że nie pisałem tyle ile chciałem (to zawsze jest problem w tego typu pismach - bardzo dużo osób chętnych do pisania i ograniczona ilość miejsca). Dostawałem sporo listów od czytelników z prośbami o więcej moich tekstów, ale jakoś ciągle nie udawało się tego załatwić… Niemniej jednak, większość ekipy Extrima wspominam bardzo ciepło i pozytywnie: HIV, Loki, Koso, Ściera to zajebiści goście i dzięki nim to pismo było i jest najlepsze na rynku.
W GameRanking też było git, choć pisałem tam krótko. Bardzo fajna ekipa, pełna świeżych i ryzykownych pomysłów na promowanie i prowadzenie pisma. Właściwie wcale nie chciałem odchodzić, ale właśnie w czasie pisania do tej gazety trafiłem do CD Projekt i nawał nowych obowiązków uniemożliwił mi dalszą, ciągłą kontynuację współpracy. Poza tym, trochę głupio czułbym się pracując w CD Projekt i jednocześnie oceniając w recenzjach np. gry konkurencji - byłoby to totalnie nie fair.
No i na koniec nie wypada nie powiedzieć jednego. Praca w takiej firmie jak CD Projekt to przede wszystkim dużo większy komfort finansowy niż pisanie do gazet. W tej kwestii zdecydowanie nie mogę narzekać. Co tu dużo mówić, nie ma porównania jeśli idzie o kasę:) Poza tym, specyfika mojej pracy pozwala mi na kontakt z wieloma ciekawymi ludźmi związanymi z grami - od naczelnych większości zagranicznych pism po znanych developerów gier.
Jakie masz zdanie o grze Wiedźmin, przy promocji, której już tyle pracujesz? Ma szansę zaistnieć na światowym rynku?
Hmmm, kłopotliwe pytanie. Jakby nie było jestem pracownikiem CD Projekt:) Ale na szczęście "Wiedźmin" jest projektem, który broni się sam i nie trzeba ściemniać by go reklamować. Ja zresztą pracuje w PR, ale bynajmniej nie czuję się klasycznym PR'owcem (w negatywnym tego słowa znaczeniu). Z tego prostego powodu, że brzydzę się okłamywaniem ludzi i wciskaniem im kitu. Uważam, że można reklamować grę jednocześnie nie mieszając ludziom w głowach.
"Wiedźmin" będzie świetną grą. Jestem o tym przekonany. Jeśli tylko uda się utrzymać i rozbudować to, co sam już widziałem na wewnętrznych, firmowych pokazach to będzie po prostu hit jakich mało. Nad gra pracuje kapitalny team, ludzie którzy są pasjonatami RPG i zęby na tym zjedli. Wierzę w nich maksymalnie i jestem dumny ze współpracy z nimi.
Czy gra zaistnieje na rynku światowym? Taki jest jeden z naszych głównych celów. Tym bardziej, że budżet gry już dawno przekroczył sumy znane z innych polskich produkcji. Bardzo liczymy na rynek europejski i amerykański. Zdajemy sobie sprawę z faktu, iż różnią się one od siebie znacznie. Są np. tacy ludzie, którzy mówią, że "Wiedźmin" nie sprzeda się w USA bo jest zbyt mroczny i "europejski" w klimacie. Uważam, że to bzdura. Byłem jako wystawca na ostatniej imprezie E3 w Los Angeles i widziałem wyraźnie, że amerykańscy gracze maja już dość świecących, kolorowych pierdół jakie się im tam serwuje. W rozmowach większość z nich była maksymalnie podjarana naszą grą.
Może zdradzisz jakieś smaczki, informacje dotąd nie publikowane, specjalnie dla czytelników PB? ;)
Hmmm… Mogę zdradzić, że po sierpniowych targach GC w Lipsku ruszy nowa strona internetowa poświęcona "Wiedźminowi". Stara strona naszej gry spełnia dobrze rolę informacyjną, ale graficznie - powiedzmy to sobie szczerze - nie jest powalająca. Tymczasem nowy site będzie się prezentował zdecydowanie lepiej.
Możesz zdradzić czytelnikom szczegóły Twojej pracy w CDP?
Tak, jasne:). W CD Projekt jestem tzw. Communication Specialist (do tej pory nie wymyśliliśmy w firmie polskiego odpowiednika tej nazwy).
Moim zadaniem jest kontakt z prasą z całego świata i dbanie o to, by "Wiedźmin" był stale obecny w magazynach i na site'ach online'owych. Zajmuje się również kontaktem z fanami z wielu krajów a także moderacją oficjalnego forum naszej gry. W tej chwili, po pewnych przetasowaniach w składzie naszego działu zostałem koordynatorem większości działań promocyjnych związanych z "Wiedźminem": organizacji eventów, działań PR'owych i wszystkich tego typu spraw. Mówiąc prosto: jestem odpowiedzialny za ogólna wizję działalności związanej z promowaniem naszej gry na świecie i w Polsce.
Będąc przy promocji Wiedźmina, jak ogólnie oceniasz tą postać, oraz całą sagę A. Sapkowskiego?
Geralt to postać unikatowa. Facet z krwi i kości a nie jakiś tam rycerz na białym koniu ratujący świat raz za razem. Postać mroczna, dzika i nieprzewidywalna. Idealnie wręcz stworzona do przeniesienia w świat gier komputerowych. Podejrzewam, ze gdyby CD Projekt nie wykupił praw do "Wiedźmina" za chwilę zrobiłby to ktoś inny.
A jeśli chodzi o całą sagę? Ja w zasadzie czytam teraz bardzo niewiele fantasy (a właściwie prawie w ogóle już nie czytam nic z tego gatunku) więc trochę jestem nie na bieżąco. Za to kiedyś męczyłem niemal wszystko co było na rynku. Tak czy inaczej, Sapkowski to oczywiście kanon i chyba, w polskiej literaturze tego typu zjawisko niezwykle oryginalne. Myślę, że to głównie zasługa doskonałej kreacji bohatera i historii jaka się wokół niego rozgrywa. Dokładnie to jest również najmocniejszą stroną naszej gry. Bohater i fabuła. Sapkowski jest zresztą niezwykle ciekawą postacią w polskim światku literatury. Pamiętam go jeszcze z dawnych zlotów fantastyki, na które jeździłem - już wtedy otaczała go nietypowa aura, trochę skandalisty, trochę ekscentryka. Jest też bardzo konsekwentny i gdy skupia się na jakimś projekcie to angażuje się w pełni i nie lubi tracić czasu na pierdoły:)
Czytujesz jeszcze jakieś inne książki? Jaki gatunek najbardziej Ci odpowiada? Masz może kilku ulubionych autorów, lub parę tytułów, które mógłbyś polecić czytelnikom?
Ksiązki, które zazwyczaj czytam są dość trudne. Wiąże się to pewnie z faktem, iż skończyłem filozofię i jakoś tak już wpadłem w te zagmatwane zdania i koncepcje. Ale czytam też sporo rzeczy, które można spokojnie polecić: Dostojewski, Umberto Eco (nowa powieść "Tajemniczy płomień królowej Loany" po prostu mnie rozwaliła i zbierałem szczenę z podłogi), nowy Stasiuk ("Jadąc do Babadag") i wielu innych.
Generalnie lubię literaturę wielopłaszczyznową, o nieco pogmatwanej strukturze. Tego niestety brakuje większości utworów fantasy, dlatego czytam je rzadziej niż kiedyś.
W swojej karierze zrecenzowałeś multum gier, ale czy znalazła się wśród nich taka, w którą grasz do dzisiaj i mógłbyś polecić przyszłym pokoleniom, jako grę kultową?
Tak, zdecydowanie. Rome: Total War, jak i cała ta seria, to gry, które uważam za kultowe i polecam każdemu. Jak wyjdzie Medieval II to chyba biorę urlop na miesiąc.
Ze środowiskiem growym spotykasz się pewnie często. Co sądzisz o pomyślę dodania e-gamingu do listy sportów, obok np. szachów? Czy idziemy w dobrym kierunku rozwoju tej sceny?
Eeee, myślę że to jednak przesada. Jeśli chodzi o sport to jestem raczej konserwatystą. Nic nie stoi na przeszkodzie by zorganizować np. olimpiadę dotyczącą tylko gier PC/konsolowych… ale żeby dodawać e-gaming do listy sportów? Nieee, to jakiś crap i syf:)
A teraz zupełnie z innej beczki: Jak wyobrażasz siebie za 50 lat? ;) Czy to będzie ten sam "Dziad" oddany grom, tak jak obecnie?
Wiesz, staram się nie świrować, tak jak kiedyś, na punkcie gier, hehe. Zajmuje się też masą innych rzeczy, które są nawet ważniejsze niż szpilanie na kompie/konsoli. Nie zmienia to jednak faktu, że mam nadzieję - jeśli artretyzm pozwoli - trzaskać w gry jak najdłużej:)
A czym zajmujesz się w wolnym czasie? Masz może jakieś ciekawe hobby, sposoby na nudę?
Raczej rzadko się nudzę. Jak już to zaczynam grać na kompie i mi przechodzi:) Mój czas wolny to przede wszystkim muzyka. Śpiewam w zespole rockowym Skowyt (www.skowyt.z.pl) , próby mamy dwa razy w tygodniu po robocie. A więc dwa wieczory w tygodniu mam już z głowy. Szlajam się też czasem po jakichś fajnych miejscówkach (galerie, kina, knajpy) i ogólnie mam co robić. A jak już wszystko zawodzi to z ekipą zgranych kumpli idziemy się napić w plenerze:)
Teraz doskonale znane wszystkim pytanie ;). Co zabrałbyś ze sobą na bezludną wyspę?
Moją wspaniałą kobietę, ciężarówkę płyt i książek oraz gitarę:)
Zapewne wielu redaktorów, jak i czytelników jest ciekawych jak oceniasz nasz zin?
Przede wszystkim bardzo podoba mi się sama idea zinu. Sam jestem związany z różnymi środowiskami, które takowe wydają lub publikują w sieci. Zin jest przykładem na to jak pasjonaci potrafią uzupełniać oficjalny nurt informacji dotyczących danego zjawiska. Zastanawiam się tylko czy zakres strony nie jest zbyt szeroki. Niektórzy mówią, co dla wszystkich to dla nikogo. Ci sami ludzie mówią także, że co za dużo to i świnia nie zje… ale chyba nie mają za bardzo pojęcia o czym mówią, hehe. Czy jakoś tak… Jeśli więc uważacie, ze dacie rade pociągnąć tak szeroką tematykę to luz. Trochę nie podoba mi się grafika strony - jakieś dziwne kolory, ale to chyba kwestia gustu.
To jednak, co najważniejsze to fakt, że texty stoją u Was na dobrym poziomie. Bez tego żaden zin, portal czy co tam jeszcze, nie ma szans na powodzenie. Dlatego macie z miejsca dobry start.
Dzięki za wywiad, życzę owocnej pracy i miłych wakacji.
Jakich wakacji, hehehe? Ja tu pracuję ciężko:) Pozdro dla wszystkich!