REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry

Zapowiedź: The Outsider

31.01.2010
21:00
REKLAMA

Praca w otoczeniu prezydenta to zapewne marzenie wielu młodych
ludzi. Nie wspominam tu rzecz jasna o zaszczytnej posadzie
konserwatora powierzchni płaskich czy nadwornego kuchcika - któryż
młodociany "mężczyzna" nie chciałby przywdziać czarnego garniturka
i doglądać, czy najważniejszym głowom w państwie nie dzieje się
krzywda? Na pierwszy rzut oka robota idealna - tylko furiat ważyłby
się zaatakować najlepiej chronioną osobę w kraju, a co miesiąc na
konto bankowe wpływają całkiem przyzwoite sumy. Sielanka kończy się wtedy, gdy nagle pójdzie coś nie tak - wtedy z szanowanego
obywatela możesz się przeobrazić nawet we wroga publicznego numer
jeden. Jak to mówią w fachowej terminologii: "Wanted: Dead of
Alive". Przyznacie, nieciekawa perspektywa.

REKLAMA

Amadeusz 'ElMundo' Cyganek

Trafiamy do Waszyngtonu - zdecydowanie najważniejszej stolicy świata, gdzie ważą się losy współczesnych wojen, najważniejszych terrorystów i… naszej tarczy antyrakietowej, rzecz jasna. Cała Ameryka jest w szoku po zabójstwie prezydenta USA - Biały Dom w jednej chwili ze świetnie chronionej twierdzy przeobraził się w tykającą bombę zegarową, a podziwiane przez cały świat służby CIA okryły się hańbą i niesławą. Wobec braku informacji o zamachowcu, media zaczęły spekulować, jakoby winowajcą miał zostać jeden z najbliższych współpracowników ofiary. Fatalny zbieg okoliczności i ujawnione przez "anonimowego informatora" informacje wskazują na agenta Jamesona - bohatera gry. Rozpoczyna się wielka obława służb specjalnych: federalni wyznaczają astronomiczne sumy za głowę domniemanego zbrodniarza, CIA zastawia na nas szereg licznych pułapek, my zaś musimy zręcznie omijać wszelkie zasadzki, przy okazji próbując dowieść opinii publicznej o swojej niewinności.

"The Outsider" ma być ponoć rewolucją w kwestii otwartości świata i niezależności gracza. To my mamy dyktować warunki i odpowiednio prowadzić historię - zupełnie na odwrót jak w większości innych gier, gdzie jesteśmy dosłownie prowadzeni za rączkę przez sztywne ramy scenariusza. Swoimi decyzjami wpłyniemy na praktycznie każdy element produkcji: NPC-e zmienią swoje sposoby i kierunki działania, opinia publiczna będzie raz po raz zwodzona, a federalni łowcy głów przeżyją totalną huśtawkę nastrojów próbując dowiedzieć się o co, do licha, w końcu w tym wszystkim chodzi. Od samego początku rozgrywki dostaniemy także możliwość porozmawiania z każdą postacią niezależną - bez względu na to, czy dopiero jesteśmy na początku drogi do sprawiedliwości, czy też znajdujemy się u kresu tułaczki po amerykańskich równinach. Twórcy chcą dać graczowi prawdziwą wolność: nie wskazują wprost, która postać to ta "zła", a która "dobra", choć dialogi oczywiście naprowadzą nas na właściwy trop. Pamiętajmy jednak, że ostateczny wybór i tak należy do nas, przecież to gracz kształtuje finalny wygląd scenariusza. Klimat gry mają budować specyficzne cutscenki - gros z nich zostanie zrealizowany na modłę felietonów oglądanych w programach informacyjnych; ten zabieg ma nadać opowiadanej historii charakter poważnego wydarzenia wielkiej rangi. Trzeba także wspomnieć o politycznej stronie "The Outsider" - twórcy pokażą nam również to, co dzieje się za kulisami codziennych wystąpień i narad; ostre i bezkompromisowe akcje zawsze w cenie.

Rozgrywka w produkcji studia Frontier Development (odpowiedzialnego za m. in. RollerCoaster Tycoon) nie będzie polegać tylko i wyłącznie na strzelaniu. Jeśli jednak już jesteśmy przy tym aspekcie gry, warto napomknąć, że Jameson skorzysta z bardzo nowoczesnych spluw i to tych bardziej podręcznych, bo agent CIA z maszynówką w ręku wyglądałby co najmniej niepoważnie. Oprócz prowadzenia otwartego ognia czeka nas także wiele etapów z elementami skradankowymi, podczas których naszymi najlepszymi kompanami okażą się nóż i zwinne ręce. Co najważniejsze: w grze ma zabraknąć ostatnio modnych, ale zupełnie niepotrzebnych quick time eventów, choć to informacja jeszcze niepotwierdzona. Oprócz działań z pukawką czeka na nas także mnóstwo intrygujących i emocjonujących akcji - szalone ucieczki przed obławą policyjną, negocjacje z rządem, nieuczciwe zagrywki i brutalne porachunki - o brak zajęć nie ma się co martwić.

REKLAMA

W grze odwiedzimy sporo lokacji znanych z informacyjnych relacji zza Wielkiej Wody - przemierzymy siedzibę CIA w Langley, bazę Air Force i port marynarki wojennej zlokalizowany w Newport - wszystkie te lokacje zostaną wiernie odwzorowane i będą stanowić centralne ośrodki rozwoju fabuły, choć oczywiście najwięcej czasu spędzimy w Waszyngtonie. O oprawie wizualnej trudno się na razie cokolwiek wypowiadać - do sieci wypuszczono ledwie kilka screenshotów i trailer, ale na tych materiałach gra robi naprawdę spore wrażenie. Nie ma jakiegoś graficznego ugrzeczniania - surowość i realizm nade wszystko, wszak to w końcu przedstawiciel gatunku political fiction.

"The Outsider" to manna z nieba dla graczy spragnionych produkcji w klimatach powieści Roberta Ludluma czy Johna Grishama - klasyków kryminałów o podłożu politycznym. Nieliniowa rozgrywka, wciągający scenariusz i wartka akcja - te trzy elementy według Davida Brabena, koordynatora prac nad projektem, mają zapewnić temu thrillerowi wielki sukces. Gra jest tworzona od prawie trzech lat i wszystko wskazuje na to, że w skórę agenta Jamesona wcielimy się jeszcze w maju. Jeśli spełnią się wszystkie obietnice twórców, możemy być spokojni: cichaczem wyłania się wielki hit!

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA