Hołdys trzyma stronę Kurdej-Szatan. Wzywa do "wrzaśnięcia na wk*rwie steku obelg"
Barbara Kurdej-Szatan nazwała strażników granicznych "mordercami". Wypowiedź wywołała burzę w sieci, a do tablicy został wywołany Play, który aktorka reklamuje. Sprawą ma zająć się prokuratura. W obronie aktorki i prezenterki stanął Zbigniew Hołdys.
Barbara Kurdej-Szatan napisała w piątek emocjonalny, w którym nie przebierała w słowach. "Straż? To są maszyny bez serca, bez mózgu bez NICZEGO! Maszyny ślepo wykonujące rozkazy! Ku**a! Jak tak można! Boli mnie serce boli mnie cała klatka piersiowa trzęsę się i ryczę! Mordercy !" - napisała celebrytka w usuniętym wpisie. Powodem takiej reakcji był filmik z Usnarza Górnego. Na nagraniu widzieliśmy kobiety z dziećmi szarpiące się prawdopodobnie z funkcjonariuszami straży granicznej.
Gwiazda została skrytykowana nie tylko przez prawicę, ale i nawet część swoich fanów. Sieć Play, której jest ambasadorką, odcięła się od jej słów, mówiąc, że aktorka "wyraziła swoją opinię". Kurdej-Szatan przeprosiła za swoje słowa dzień później i przy okazji zareklamowała swoją książkę. W niedzielnych "Wiadomościach" pojawił się o niej materiał, w którym wspomniano, że jej słowami ma się zająć prokuratura.
Zbigniew Hołdys stanął w obronie Kurdej-Szatan. Chodzi o jej wypowiedź o straży granicznej.
Współzałożyciel Perfectu jest znany z kontrowersyjnych (i często absurdalnych) wypowiedzi, w których nie unika mówienia głośno o tym, co mu się nie podoba w rządach PiS i nie tylko. Tym razem wsparł Barbary Kurdej-Szatan.
Pani Barbara Kurdej-Szatan nie potrzebuje mojego wsparcia, ale je ma. Każdy, kto widzi tak straszne sytuacje, jak bicie kobiety przez gwałciciela czy pijanego męża, katowanie dziecka przez strażnika, nie powinien dbać o etykietę, tylko wrzasnąć na wku*wie stek obelg i wrzeszczeć na cały świat: "Ratunku!"
- napisał na Instagramie Zbigniew Hołdys.
Tymczasem w weekend na granicę z Białorusią pojechał Maciej Stuhr wraz z żoną. Nie mogli już dłużej przyglądać się biernie sytuacji uchodźców i dołączyli do aktywistów Grupy Granica. Stali się pełnomocnikami czterech Syryjczyków, którzy wcześniej bezskutecznie starali się o azyl w Polsce.
W poniedziałek kryzys na granicy polsko-białoruskiej zaostrzył się – z Mińska przywędrowały rzesze migrantów. Niektórzy próbują sforsować zasieki w Kuźnicy, a przy granicy powstają wielkie obozowiska. Na miejscu są zastępy straży granicznej, wojsko i policja.
* zdjęcie główne: screen z www.instagram.com/zbigniewholdys