REKLAMA

Ziemowit Gowin zmasakrował rząd w Hot16Challenge. Sprawę skomentowali Skiba, Terlecki i sam Jarosław Gowin

Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że temat Hot16Challenge całkowicie zamarł, a kolejne występy będą budzić coraz mniejsze emocje. Sytuację całkowicie zmienił jednak występ syna znanego polityka Zjednoczonej Prawicy. Ziemowit Gowin zaatakował rząd, a w odpowiedzi usłyszał mocne komentarze ze strony osób publicznych i własnego ojca.

ziemowit gowi śpiewa
REKLAMA
REKLAMA

Uczestnicy tegorocznej edycji Hot16Challenge od początku nie unikali tematów politycznych w swoich utworach, ale prawdziwa fala deklaracji wyborczych rozpoczęła się po raperskim występie Andrzeja Dudy. Prezydent nie tylko naraził się na komentarze o szarganiu urzędu i kpiny z jakości wykonania, ale też zamienił charytatywną akcję w wirtualny wiec polityczny. W międzyczasie uwaga środowiska artystycznego przeniosła się jednak na temat związany z radiową Trójką i piosenką Kazika Staszewskiego. Wydawało się, że czas największej popularności #Hot16Challnge2 przeminął.

Wtedy do akcji wkroczył Ziemowit Gowin ze swoim rapem zatytułowanym Państwo z dykty. Syn byłego wicepremiera i jednego z najważniejszych polityków Zjednoczonej Prawicy zaatakował rząd Mateusza Morawieckiego w wyjątkowo mocnych i brutalnych słowach. Padły m.in. słowa o „państwie z gówna” i „pajacach na górze”, co w bezpośredni sposób dotyka również politycznej kariery Jarosława Gowina. Lider Porozumienia w pierwszej chwili nie chciał komentować sprawy, ale ostatecznie zabrał głos na temat Państwa z dykty.

Ziemowit Gowin pobudził komentarze w mediach. Jego rap ocenili m.in. Krzysztof Skiba, Ryszard Terlecki i Jarosław Gowin.

Polityczny konflikt na linii ojciec-syn ochoczo pod hasztagiem #ziemowitgowin komentowali też użytkownicy Twittera. Pod adresem syna znanego polityka pojawiło się kilka kpin, ale w ogromnej większości przeważały pozytywne opinie oraz pochwały za odwagę i mocny kręgosłup.

Nieco bardziej krytyczny był Krzysztof Skiba, który z jednej strony pochwalił antyrządowy kawałek Gowina, a z drugiej wyróżnił kilka problematycznych haseł z tekstu Państwa z dykty. Nie omieszkał też zgryźliwie zapowiedzieć kolejnych występów dzieci polityków, które mogłyby wiele powiedzieć na temat swoich rodziców, ale zazwyczaj milczą.

Jak łatwo się domyślić, największymi przeciwnikami rapu Ziemowita Gowina okazali się bohaterowie jego utworu.

Politycy Zjednoczonej Prawicy nie mogli być zadowoleni z obrazu kraju pod ich rządami, jaki rozrysował młody filozof i publicysta. W ich imieniu wypowiedział się wicemarszałek Sejmu, Ryszard Terlecki. Była to dosyć krótka, ale wyjątkowo dosadna recenzja: „To świr jakiś”. Inna sprawa, że w trakcie rozmowy z dziennikarką Gazety Wyborczej polityk nie zdawał sobie chyba jeszcze sprawy z tożsamości nowego oponenta władzy.

Jarosław Gowin skomentował całe zamieszanie podczas występu w programie „Kropka nad i” na antenie TVN24. Na pytanie Moniki Olejnik o słowa Terleckiego lider Porozumienia odparł, że wyrazi swoje zdanie na ten temat w rozmowie w cztery oczy z wicemarszałkiem. Znacznie bardziej otwarty był w kwestii politycznych poglądów Ziemowita Gowina:

REKLAMA

Podczas występu na antenie Radia Plus były wicepremier wyraził też dosyć jednoznaczną deklarację, że nigdy nie był fanem rapu, a od występu syna tym bardziej.

Wydaje się więc, że estetyczna strona Państwa z dykty nie ma co liczyć na same „dziesiątki” w rodzinnym domu Gowinów.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA