HBO GO prawie jak Disney+. Dzisiaj do serwisu wpadły filmy o Avengerach

„Czarna Pantera”, „Doktor Strange”, „Strażnicy Galaktyki”, „Strażnicy Galaktyki vol. 2”, „Ant-Man, Ant-Man i Osa” – te filmy trafiły do HBO GO na początku maja. Widać, że amerykański serwis zmierza do tego, aby w swojej ofercie mieć, przynajmniej przez jakiś czas, możliwie dużo, a może nawet wszystko, z komiksowej oferty Disneya.

Można swobodnie powiedzieć, że wszystkie dodane dzisiaj obrazy są najlepszym dowodem na to, jak długą drogę przeszło MCU, aby stać się tym potężnym i bardzo złożonym światem, wypełnionym superbohaterami, zależnościami między nimi i fabułą pozornie prostą, ale na tyle wielowarstwową, że znaleźć można w niej niemal wszystkie filmowe gatunki.

Od „Avengers”, którego premiera miała miejsce w 2012 roku rozpoczyna się ten marsz. Chociaż oczywiście samo kinowe uniwersum jest starsze, to ten właśnie film zawiązał losy licznych bohaterów. Przedstawienie grupy tak licznej i różnorodnej było wyzwaniem i chyba dzisiaj, patrząc z perspektywy czasu, udało się to świetnie. Postawiono bowiem na relacje między bohaterami, ich charaktery i animozje.

Kilka lat i filmów później pojawia się „Avengers: Czas Ultrona”. Film niezbyt udany, ale konsekwentnie rozwijający zamierzenia serii, prowadząc filmowe drogi bohaterów dalej, nakładając na nich coraz większą odpowiedzialność. Poznaliśmy też nowych bohaterów.

Trudno wyobrazić sobie domknięcie lepsze niż to, które dostaliśmy w obu filmach (oba dostępne są zresztą w HBO GO). Na ekranie spotkali się niemal wszyscy bohaterowie, których drużynowe i solowe filmy oglądaliśmy przez ostatnie lata. Muszę przyznać, że ekscytuję się tym kluczem oglądania tych obrazów i tym, że dostępne są (nareszcie) w jednym miejscu.