Na zagranicznych rynkach muzycznych łatwiej znaleźć artystę/zespół który jeszcze NIE wydał świątecznego albumu czy chociażby singla, niż odwrotnie. Zresztą, patrząc każdego grudnia ile się nagle bożonarodzeniowych wydawnictw pojawia, zaczynam wątpić czy ktoś naprawdę się jeszcze nie pokusił o entą interpretację "Cichej nocy". W tym roku do grona artystów dorabiających sobie śpiewaniem o śniegu i jemiole dołączyły cztery śpiewające panie.
Susan Boyle - "Home For Christmas"
Zapomnijcie o potarganej, niechlujnej babci z "Britain's Got Talent". Susan Boyle, która w 2009 swoim występem w programie zaszokowała cały internet i Simona Cowella, to już mocna marka na brytyjskim rynku muzycznym. "Home For Christmas" jest już drugim bożonarodzeniowym albumem szkockiej wokalistki. Na albumie znajdziemy kilka brytyjskich świątecznych szlagierów wyśpiewanych przez Susan, a także duety m.in. z Johnem Mathisem oraz... Elvisem Presley'em!!!
Mary J. Blige - "A Mary Christmas"
Jedenasty album w dorobku amerykańskiej divy R&B, ale dopiero pierwszy świąteczny. Jak w przypadku albumu Susan Boyle, znajdujemy tu głównie nowe interpretacje szlagierów świątecznych. Mary skusiła się też na parę duetów, ale bardziej rzeczywistych - obok niej słyszymy min. Barbrę Streisand, Chrisa Bottiego oraz Jessie J. Swoją drogą - ładna gra słów w tytule.
Kelly Clarkson - "Wrapped In Red"
W przypadku Kelly można mówić wprost, że wydała świąteczny krążek jedynie dla zapchania długiego czasu oczekiwania na kolejny. Zwyciężczyni "Idola" sprzed dziesięciu lat idzie wkrótce na urlop macierzyński, a także zamierza nacieszyć się niedawno poślubionym mężem. Na pierwszym świątecznym albumie Kelly - który jest jej szóstym studyjnym krążkiem - oprócz interpretacji świątecznych hitów, mamy kilka autorskich utworów napisanych przez samą wokalistkę. To się chwali najbardziej.
Leona Lewis - "Christmas, With Love"
Zwyciężczyni amerykańskiego "Idola" oraz brytyjskiego "X Factor" wydają w tym samym czasie albumy świąteczne. Przypadek? Nie sądzę. Leona - podobnie jak Kelly - oprócz wykonywania świątecznej klasyki spod znaku "Cichej nocy", postawiła siąść i sama kilka nastrojowych piosenek napisać. Co ciekawe, pomysł na nagranie świątecznego krążka podsunął wokalistce sam Simon Cowell - głównie dlatego że ostatni krążek Leony ("Glassheart" z zeszłego roku) okazał się porażką komercyjną. A nagraniem świątecznych hitów zawsze łatwiej się wkupić w masowe rynki.