Zwiastun serialu Cloak & Dagger nie porywa. Z takim podejściem Marvel nie zachwyci fanów tak jak Netflix

Freeform to dawne ABC Family - stacja należąca do Disneya, posiadającego również komiksowe wydawnictwo Marvel. Oznacza to, że w przeciwieństwie do takich tytułów jak Daredevil, Jessica Jones czy Luke Cage, Cloak & Dagger jest serialem od Myszki Miki dla Myszki Miki. To część nowej telewizyjnej polityki Disneya, która zakłada realizację telewizyjnych widowisk przy użyciu własnych zasobów, najchętniej publikując je na własnych platformach VoD. Opisując sytuację bardziej dosadnie - Marvel wypina się na Netfliksa oraz inne zewnętrzne podmioty.

Już na pierwszy rzut oka widać, że Cloak & Dagger nie będzie typowym tasiemcem o superbohaterach w stylu Agentów TARCZY. Serial produkowany przez Freeform jest bardziej minimalistyczny. Do tego zdaje się, że będzie to tytuł typowo młodzieżowy. Zwiastun budzi moje skojarzenia z bardzo dobrym brytyjskim Misfits. Wątpię jednak, aby Cloak & Dagger był równie obficie wypchany brudnym humorem.



Nie mam nic przeciwko eksperymentom z formą. Telewizyjne budżety nie są tak rozdmuchane jak te kinowe. Seriale nigdy nie będą równie epickie co Avengersi. No, przynajmniej nie w ciągu kilku najbliższych lat. Dlatego doskonale rozumiem, że telewizyjni producenci poszukują własnej drogi. Takiej, która lepiej pasuje do medium, jakim jest telewizja. Rozumiem to. Akceptuję. Nie oczekuję cudów.

Jednak nawet kiedy patrzę na Cloak & Dagger jak na wyrób typowo telewizyjny, zwiastun mnie nie porywa. Na tle pełnego akcji Daredevila czy arcyciekawego Legionu produkcja Marvela jest zadziwiająco nijaka. Oczywiście to tylko materiał promocyjny i bardzo możliwe, że na premierę serialu będę musiał połknąć własny język. Przyzwyczajony jestem jednak do tego, że spoty reklamowe pokazują to, co dany produkt ma najlepsze do zaoferowania, a nie najgorsze.