Cyfrowe nowości muzyczne: Spotify, Deezer, Wimp i Rdio #26

Brytyjski producent Ali Love wrócił do żywych wraz ze swoim drugim longplayem "P.U.M.P." Współtwórca "Civilization (hitu Justice) zabiera nas w podróż w przeszłość, używając niemodnych już brzmień. Na nowym wydawnictwie Alego mamy trochę eurodance'u, disco, dance'u, mieszanka która w letnie popołudnia i wieczory sprawdzi się znakomicie.

Wyobraźcie sobie, że pracujecie nad płytą 10 lat... Ciężka sprawa co? Dla Ananda (założyciel Yeasayer) i Maxwella niekonieczne, "Break Line The Musical" to muzyczny projekt, który zaczął się w 2004, ale powstawał w gronie przyjaciół (m.in. członków Man Man, Yeasayer, MGMT) i na totalnym luzie. W oldschoolowym, rockowym brzmieniu czuć właśnie tę lekkość i zabawę, która niewątpliwie towarzyszyła Wilderowi i Kardonowi przy tworzeniu "Break Line The Musical". Gdybym miał polecić jedną płytę z tego tygodnia, bez wątpienia byłby to album od duetu Wilder & Kardon.

Oj nie spieszno Army Navy do wydawania nowych płyt, na całe szczęście jeśli już to czynią, to ze wspaniałym efektem końcowym. Album "The Wilderness Inside" to zestaw indie rockowych piosenek, które pasują jak ulał do wycieczki na rowerach. Niespieszące tempo, proste teksty i wpadające w ucho melodie, idealne połączenie na letnie upały.

Kończymy z zespołami na "A" i przechodzimy dalej. Jak miło, że poziom nie spada ani trochę, a sprawka to Bleachers z Nowego Jorku. Debiut w postaci "Strange Desire" rozwala ranking i gdyby nie duet Wildera z Kardonem, Bleachers w moim prywatnym zestawieniu z pewnością by wygrali. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że ze swoją płytą idealnie pasują do wakacji i radiowych (choć nie polskich...) list przebojów. Bleachers pakują na swojej płycie hit za hitem, no lepiej chyba się nie dało.

To teraz trochę bardziej egzotycznie brzmieniowo, czyli French Style Furs. "Is Exotic Bait" - dDebiutancki krążek grupy, jest... w sumie dziwny. Ciężko go słuchać na wyrywki, wydaje się to takie nienaturalne. Nie jest to płyta, której posłuchacie spokojnie robiąc sobie kanapki na śniadanie. Nie to, że French Style Furs niszczą dźwiękami narządy wewnętrzne, ale nad "Is Exotic Bait" trzeba trochę przysiąść i skupić się.

Zwalniamy ciut tempa i robimy miejsce na Gulp, kolejnego debiutanta w Cyfrowych nowościach. Pierwszy longplay od Gulp nie należy z pewnością do najbardziej porywających płyt, ale jest na nim zawarta magia, trochę psychodeliczna podróż wśród feerii dźwięków. Nazwa gatunku "dream pop" chyba najlepiej oddaje to, co mam na myśli.

Obiecałem Mraza, to jest. "Yes!", piąty studyjny album Jasona Mraza właśnie się ukazał i już zdobywa listy przebojów. "Love Someone" pewnie już słyszeliście, a jak nie, to zamieszczam link poniżej. Nie mogę napisać o Jasonie nic innego jak to, że po raz kolejny stworzył łatwą w odbiorze płytę, której naprawdę przyjemnie się słucha, nawet jeśli nie rozumie się tekstów. Proste rytmy i linie melodyczne, są tym czego potrzebujecie po ciężkim dniu w pracy.

Przyszła pora na dziadki heavymetalu - Judas Priest! Jeżeli nie znacie tego zespołu, to oznacza, że prawdopodobnie w życiu nie mieliście do czynienia z ciężką muzyką, a już z pewnością tą oldschoolową. Nie można o Judasach napisać nic innego, jak to, że na swoich gitarach składają hołd bogowi metalu i szarpią struny z szatańską precyzją. Ech, miło wrócić wspomnieniami do starych czasów, kiedy włosy sięgały ramion...

Ale ten czas leci, "World Peace Is None Of Your Business" to już dziesiąta płyta solowa Morrisseya. Brytyjczyk nic jednak się nie zmienia i trochę... smuci na swoim najnowszym longplayu i śpiewa o przewrotności losu. Fani Morrissseya tej płyty z pewnością nie przepuszczą, a cała reszta - nie znająca twórczości byłego członka The Smiths - chyba może sobie odpuścić tę pozycję.

Żegnamy się dzisiaj spokojnie, z muzyką Slow Club, czyli piosenkami niesamowicie przyjemnymi dla ucha, i urzekającymi prostotą. "Complete Surrender" - trzeci krążek w dyskografii Slow Club - to mieszanka folku i popu zostająca na długo w głowie.