REKLAMA

Daenerys Targaryen dorobiła się kolejnego tytułu. I to w jakim stylu!

Po czwartym odcinku szóstego sezonu serialu "Gra o tron" pozostaje mieć nadzieję, że Daenerys Targaryen stanie się na tyle znana, że już nikomu nie będzie musiała się przedstawiać, wykorzystując wszystkie swoje tytuły i przydomki. Do bogatej kolekcji najwyraźniej dołączył właśnie kolejny. 

Daenerys Targaryen wraca do gry. Stare sztuczki nadal skuteczne
REKLAMA
REKLAMA

W tekście znajdują się spoilery dotyczące szóstego sezonu serialu "Gra o tron".

Królowa Andalów, Rhoynarów, oraz Pierwszych Ludzi, Pani Siedmiu Królestw, Khaleesi Wielkiego Morza Traw, Wyzwolicielka z okowów, Pani Meereen, Księżniczka Smoczej Skały, Niespalona,
Matka Smoków, Daenerys zrodzona w Burzy. Gdyby w Westeros istniały wizytówki, Daenerys Targaryen niewątpliwie miałaby problem. Tym bardziej, że to wcale nie jest pełna lista jej tytułów i przydomków, a jedynie te, których najczęściej używa.

gra o tron daenerys targaryen class="wp-image-69565"

A po ostatnim, czwartym odcinku "Gry o tron", niewątpliwie dołączy do nich kolejny.

Daenerys ewidentnie nie była zadowolona z roli, jaką przewidzieli dla niej khalowie z Vaes Dothrak. Definitywnie miała inne plany, niestety w całym mieście nie było nikogo, kto chciałby je wysłuchać. Smocza Królowa cierpliwie zaczekała na swoją szansę. Jorah i Daario odnajdują ją, nadarza się szansa na ucieczkę. Ta jednak nie zamierza kryć się pod osłoną nocy i po prostu wydostać z niewoli. Zamiast tego udaje się na posiedzenie rady khalów, wygłasza - omen nomen - płomienną przemowę, po czym... podpala budynek. Ogień trawi drewno i ciała, a pozostałym Dothrakom, którzy zaalarmowani przybywają na miejsce, ukazuje się nienaruszona przez płomienie Daenerys. Ten pokaz mocy i siły wystarcza, by obalić wszystkich zgromadzonych na kolana.

gra o tron daenerys targaryen 3 class="wp-image-69563"

Daenerys Niespalona ponownie

Przypomnijmy, że świadkami podobnego wydarzenia byliśmy już w pierwszym sezonie. Dany po śmierci swojego męża, khala Drogo, podpaliła się, mając przy sobie trzy smocze jaja. Płomienie nie tylko nie wyrządził jej krzywdy, ale też sprawił, że z jaj wykluły się smoki. George R. R. Martin podkreślał kiedyś, że odporność na ogień nie jest typową cechą rodu Targaryen, a to wydarzenie było unikatowe, mistyczne i magiczne. I że prawdopodobnie, gdyby Daenerys postanowiła powtórzyć swój wyczyn, zwyczajnie by spłonęła. Cóż, jak się okazuje, nawet autor może się czasem mylić.

gra o tron daenerys targaryen  2 class="wp-image-69564"

Niepalność Daenerys Targaryen pozwoliła jej zawładnąć Dothrakami, co niewątpliwie ułatwi jej zrealizowanie planu podboju Westeros oraz uporanie się z Synami Harpii i innymi kłopotami w Zatoce Niewolniczej. Tym samym Daenerys, która na pewien czas z determinowanej, pewnej siebie i silnej bohaterek stała się nudnym, niezdecydowanym pionkiem w grze o tron, wraca do roli, za sprawą której stała się jedną z najbardziej lubianych postaci w serialu.

Dziewczyny górą

Nie tylko Daenerys jest ważną postacią czwartego odcinka szóstego sezonu. Bardzo istotne wydarzenia mają też miejsce w trzech innych miejscach Westeros: w Królewskiej Przystani, na Murze oraz na Żelaznych Wyspach. Cersei, choć poniżona i skompromitowana w oczach całego ludu i szlachty, wciąż walczy, by odzyskać przejętą przez Wielkiego Wróbla władze nad miastem, skutecznie manipulując i tkając intrygi. Sansa dociera wreszcie do Jona i przekonuje go, by zwołał chorągiwie i odbił Winterfell z rąk Boltona, choć Snow początkowo wcale nie chce tego czynić. Wreszcie Asha Greyjoy wita swojego złamanego brata, ofiarowując mu jeszcze jedną szansę. Kobiece postaci z "Gry o tron" z całą pewnością nie są po prostu księżniczkami oczekującymi od mężnych rycerzy ratunku, a pełnokrwistymi bohaterkami, które biorą los w swoje ręce.

gra o tron jorah class="wp-image-69562"
REKLAMA

Co dalej?

Czwarty odcinek - podobnie jak cały szósty sezon "Gry o tron" - można oceniać różnie. To prawda, że jak na razie akcja toczy się dość ślamazarnie, a mnogość wątków i postaci bywa nieco nużąca.  Niemniej jednak to tylko przygotowania do tego, co dopiero nadejdzie - czasu wielkich bitew i rozstrzygnięć. Na razie pionki są rozstawiane na szachownicy, właściwa rozgrywka rozpocznie się już niebawem. I coś mi mówi, że warto czekać na tę chwilę.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA