Darmowe kino: Maczeta

Siła „Maczety” tkwi w jej bohaterze – Machete Cortezie. Jego rolę odegrał Danny Trejo. Swoją drogą, zobaczcie filmografię tego aktora – rocznie gra w tylu filmach, że trudno o bardziej zapracowanego artystę. Ze swoim wyglądem i sposobem grania kuzyn Rodrigueza doskonale pasuje do postaci twardego skurczybyka z maczetą w łapie. Film skupia się na Machete, który mści się za śmierć rodziny spowodowanej przez gangstera Torreza (Steven Seagal) i wrobienie w grubą aferę przez skorumpowanego senatora Teksasu – Robert De Niro.

„Maczeta” ma w sobie liczne atrybuty typowej produkcji klasy B i jest wyłącznie kierowana do widza lubiącego takie kino. Pełno tu bowiem niedorzecznych scen, mało wyszukanego humoru, zabijania i buchającej krwi. Wszystko zostało jednak skondensowane i Rodriquez nie przesadził z formą tak jak w przypadku „Grindhouse: Planet Terror”. Mamy do czynienia z po prostu bardzo przyjemną i lekką propozycją filmową dla odbiorcy mającego ochotę na relaksujący i niekoniecznie ubogacający seans. Mimo to pojawia się tu problem nielegalnych imigrantów. Pada nawet płomienna przemowa broniącej ich agentki urzędu imigracyjnego odegranej przez Jessicę Albę. Ale autor „El mariachi” to nie Quentin Tarantino i jego „Maczeta” nie wywołała takiej dyskusji jak „Django” na temat niewolnictwa.

Ciekawa obsada (poza Trejo, Seagalem, De Niro i Albą zobaczymy między innymi Lindsay Lohan i Dona Johnsona), niemal nieprzerwana akcja i lekki charakter czynią z filmu doskonałą propozycję na przyjemne spędzenie wolnego czasu. Produkcja okazuje się więc warta poznania lub przypomnienia przed premierą „Machete Kills”. „Maczetę” zobaczycie bezpłatnie pod tym adresem.