REKLAMA

Disney przeprasza za serduszko. To reakcja na Facebooku na komentarz o „wepchanych na siłę murzynach i LGBT” w filmach

Nowe kontrowersje z Disneyem w roli głównej. Tym razem w polskich mediach społecznościowych firma zaliczyła niemałą wpadkę. Choć głównym winnym jest agencja WebTalk, która obsługuje ich profil na Facebooku, to i tak wszystkie oczy skierowane są na studio Myszki Miki.

Disney przeprasza za emotikonę serca w reakcji na homofobiczny wpis
REKLAMA
REKLAMA

Po latach znakomitej passy rok 2020, pod wieloma względami, Disney zapamięta raczej w ciemnych barwach. Oczywiście na świecie są obecnie większe problemy niż wizerunkowe dramaty gigakorporacji, ale fakt jest faktem – ostatnie miesiące są dla Disneya wyjątkowo trudne.

I to nawet pomijając fakt wielkich problemów finansowych związanych z ograniczoną działalnością kin na całym świecie, co skutkuje niemożnością wypuszczenia na wielkie wody gotowych filmów, takich jak „Czarna wdowa” czy „Eternals” oraz nieczynnych parków rozrywki, z których pochodzi ogromna ilość corocznych wpływów firmy. Całkiem niedawno informowaliśmy o tym, że czarne chmury zebrały się nad Disneyem po tym, gdy zaczęło wychodzić na jaw, że część zdjęć do filmu „Mulan” była kręcona w regionie, w którym znajdują się obozy internowania mniejszości religijnych w Chinach.

Facebook Disney Polska – nowe kontrowersje i afera serduszkowa

Teraz, kolejne kontrowersje zrodziły się na profilu Disney Polska na Facebooku. Pod postem promującym film „Mulan” w polskich kinach zaczęły pojawiać się komentarze odnoszące się do „promowania” mniejszości seksualnych i innych ras niż biała w filmach Disneya (i nie tylko), niestety bardzo często w tonie dyskryminacji, a wręcz o znamionach homofobii.

Na jeden z wpisów, który brzmiał w ostatnim zdaniu: „Bardzo miło obejrzeć film w którym nie ma wepchanych na siłę murzynów i lgbt ;)))” profil Disney Polska odpowiedział emotikoną serca.

Wpis na Facebooku Disneya dot. filmu Mulan class="wp-image-444295"

Bez względu na to, czy wpis ten był prowokacją, czy niezbyt mądrą opinią (jak baśniowy film dla dzieci, rozgrywający się setki lat temu w homogenicznych społecznie w dawnych czasach Chinach, mógłby mieć „wepchanych na siłę murzynów i LGBT?”), tego typu reakcja jest potwornie niefortunna.

Oczywiście sam Disney nie ponosi bezpośredniej winy za to, gdyż ich fanpage na Facebooku obsługuje agencja interaktywna WebTalk, ale niesmak pozostanie. Całe zajście będzie trudną do wywabienia plamą na marce Myszki Miki.

Komentarz, który został opublikowany jako nasza odpowiedź na opinię jednej z użytkowniczek zawierającą treści, które The Walt Disney Company uznaje za niedopuszczalne, nie powinien był się pojawić i jest wynikiem błędu ludzkiego pracownika agencji WebTalk, która odpowiada za prowadzenie profilu Disney Polska – czytamy w oświadczeniu firmy.

Domyślam się też, że sama agencja WebTalk nie miała raczej nic złego na myśli, a prędzej, że administrujący fanpage’em nie doczytał posta do końca, tylko zareagował sercem na pierwszą część wpisu. Co jest też kolejnym dowodem na to, że trzeba być nie lada czujną osobą, by sprawnie zarządzać tak dużym i często odwiedzanym fanpage’em jak Disney Polska. Tym bardziej, że jest to przestrzeń w dużej mierze skierowana dla dzieci.

Warto mieć to na uwadze przy podejmowaniu się wyzwania prowadzenia takiej strony. Jeszcze dziś (21.09.2020, godz. 10:30) można było na tym samym fanpage'u pod wpisem o filmie „Mulan” przeczytać takie komentarze, którym ewidentnie przydałaby się moderacja:

Zrzut ekranu Disney Polska na Facebooku class="wp-image-444289"

W oświadczeniu agencji WebTalk czytamy:

Z przykrością informujemy, że pracownik agencji WebTalk, który odpowiada za moderację na kanale Disney Polska, odpowiedział w nieodpowiedni sposób, sugerujący, iż zgadzamy się z autorką komentarza. Z całą stanowczością informujemy, że odpowiedź, która się pojawiła w żaden sposób nie wyraża poglądów The Walt Disney Company ani agencji WebTalk i wynika jedynie z zaniedbania pracownika naszej agencji, który nie zapoznał się z całością wpisu i zignorował procedury wewnątrzfirmowe.

Całe oświadczenie prezesa WebTalk możecie przeczytać TUTAJ. Dowiemy się też z niego o tym iż agencja postanowiła w ramach zadośćuczynienia przekazać 50 tys. zł. Na rzecz Stowarzyszenia Kampania Przeciw Homofobii.

Jest to z pewnością niefortunny zbieg niepożądanych zdarzeń.

Nigdy nie ma dobrego momentu na tego typu wpisy i opinie, ale boli to tym bardziej w momencie, gdy Disney robi wiele dobrego. Pokazuje na ekranie liczne, fascynujące i bogate kultury odmienne od zachodniej, tym samym też dając możliwości pracy osobom z dyskryminowanych dotąd środowisk. A czasem jedna taka niepozorna reakcja może skutecznie zburzyć kosztującą miliony dolarów i jeszcze więcej dobrych chęci kampanię otwartości.

Dodatkowo Disney, jako firma hołdująca treściom familijnym i uciekająca od jakichkolwiek konfliktów oraz polityki, a skierowana głównie do dzieci, ma o wiele większą odpowiedzialność niż np. HBO czy Netflix w tak delikatnych i ważnych tematach.

REKLAMA

Miejmy nadzieję, że do takich sytuacji nie będzie już więcej dochodzić, bo są one szkodliwe zarówno dla firmy jak i w kontekście społecznym. Aprobata, nawet nieświadoma, dla niechęci do jakiejkolwiek grupy ludzi jeszcze nigdy w historii ludzkości nie prowadziła w dobre miejsce.

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA