Z tymi dzieciakami nie chcielibyście dorosnąć. Najlepsze postaci z filmów i seriali na Dzień Dziecka

Każdy z nas pamięta swoje ulubione filmy i seriale z dzieciństwa. Wiele z nich miało bohaterów mniej więcej w naszym wieku, dlatego łatwo było sobie wyobrazić wspólne przygody z tymi postaciami. W ich towarzystwie nikt nie mógłby się nudzić, a wszelkie troski i problemy ze szkołą, rodzicami i kolegami by znikały. Dlatego z okazji Dnia Dziecka przypominamy najlepszych z najlepszych – dziecięce postaci, które zawładnęły wyobraźnią całych pokoleń widzów. Jest ich więcej niż można by sądzić.

„Goonies” aż do dzisiaj stanowi olbrzymią inspirację dla każdej produkcji poświęconej dziecięcym bohaterom. Pomysł na fabułę dzieła Stevena Spielberga, Chrisa Columbusa i Richarda Donnera był absolutnie idealny w swej prostocie. Twórcy wysłali swoich bohaterów na poszukiwanie skarbów, a po drodze pokazali im, że wspólna podróż ma większą wartość niż najpiękniejsze nawet diamenty i rubiny. Mikey, Andy, Data, Brand i pozostałe dzieciaki z „Goonies” to prostu paczka, do której każdy chciałby należeć.

„Goonies” rozpoczęli nową epokę produkcji dla dzieci i młodzieży, ale to w telewizji najmłodsi najczęściej mogli spotkać swoich rówieśników na pierwszym planie, dzięki takim kanałom jak Cartoon Network i Fox Kids. A żaden serial ze złotej epoki CN nie zapisał się w pamięci widzów równie dobrze co „Laboratorium Dextera”. Główny bohater serialu łączy w sobie cechy szalonego naukowca, geeka, żądnego przygód odkrywcy i zadufanego w sobie bystrzaka. W jego towarzystwie absolutnie nikt nie mógłby się nudzić (chyba że jego laboratorium zostałoby akurat zniszczone przez Dee Dee).

Steven Spielberg nie bez powodu jest uważany za reżysera najbardziej przyjaznego młodym widzom. Mimo całej swojej sławy i artystycznych ambicji twórca nigdy nie bał się stawiać na opowieści z młodzieżowym zacięciem. A „E.T.” jest jego najsłynniejszym filmwem. Opowieść o przyjaźni między chłopcem o imieniu Elliott oraz przyjacielskim obcym zawładnęła wyobraźnią całego pokolenia. Któż z nas za młodu nie marzył o spotkaniu pozaziemskiej istoty tak jak bohater „E.T.”? W towarzystwie naszego własnego przyjaciela moglibyśmy latać na rowerze pod Księżycem i komunikować się z innymi galaktykami. Brzmi jak marzenie, które kiedyś powinno się spełnić.

W ostatnich kilku latach przeżywamy prawdziwy renesans doskonałych animacji dla dzieci i młodzieży. „Wodogrzmoty Małe” Alexa Hirscha to jedna z najlepszych. Z jednej strony przepięknie animowana, a z drugiej stawiająca przede wszystkim na rozwój bohaterów i historii. Z Mabel i Dipperem każdy dzień wakacji byłby jak niezapomniana przygoda. W ciągu swojego pobytu w Wodogrzmotach Małych bliźnięta walczyły z pterodaktylem, odkryły tajemniczą cywilizację Gnomów, zmierzyły się z żywymi figurami woskowymi słynnych osób i pokonały międzywymiarowego demona. Czego chcieć więcej?

Współcześnie panuje przekonanie, że telewizyjny krajobraz w PRL-u był pod każdym względem nudny i ponury. Nie jest to jednak do końca prawda. W tamtych czasach nie brakowało interesujących produkcji, również tych przeznaczonych dla młodszego widza. Oczywiście, nawet te najlepsze w rodzaju „Stawiam na Tolka Banana” nie były do końca wolne od dydaktyzmu typowego dla tego okresu. Popularny w latach 70. serial był jednak przede wszystkim opowieścią o grupie przyjaciół pakującej w różnorodne kłopoty.

Współczesna kultura remake'ów na polu animacji przeważnie nie kończy się zbyt dobrze. Najlepszym przykładem są nowe „Atomówki” czy „Młodzi Tytani Akcja”, ale jak zawsze znajdzie się jakiś wyjątek. Na ten moment nowe „Kacze opowieści” są już w połowie 2. sezonu i można całkiem wprost powiedzieć, że są jeszcze lepsze od kultowego oryginału. Hyzio, Dyzio i Zyzio w końcu różnią się między sobą osobowością, a w dodatku nareszcie integralną i interesującą częścią drużyny stała się Tasia. Co ważne, „Kacze opowieści” stawiają nie tylko na doskonały humor i ciekawe wyprawy ze Sknerusem McKwaczem, ale też całkowicie oryginalną opowieść dotyczącą matki trzech bohaterów.

Na liście nie mogło zabraknąć superbohaterskiej historii. A w całym komiksowym świecie trudno znaleźć drugą równie popularną drużynę składającą się z młodych postaci co Młodzi Tytani - Robin, Gwiazdka, Bestia, Cyborg i Raven. To właśnie ich przygody stały się kanwą jednego z najbardziej kultowych seriali animowanych pierwszej dekady XXI wieku. Na popularność „Młodych Tytanów” złożyło się wiele czynników: unikalna kreska nawiązująca do mangi, dojrzałe tematy, doskonała animacja, ale przede wszystkim niesamowite, barwne postaci i doskonały humor.

Na tej liście nie może oczywiście zabraknąć bohaterów „Stranger Things”. Najpopularniejszy serial Netfliksa ochoczo czerpie z doświadczeń swoich poprzedników, ale dokłada do tego współczesne tematy, różnorodnych bohaterów i wysoki jak na młodzieżową opowieść budżet. Dzięki niemu „Stranger Things” wygląda jak żywcem wyjęte z lat 80., co w czasie wszechogarniającej nostalgii działa niezwykle skutecznie na widzów. Oczywiście, sam serial i jego bohaterowie nie zdobyliby tylu fanów, gdyby ich nie fascynujące przygody. Zmierzenie się z potwornym Demogorgonem to nic przyjemnego, no chyba że ma się u boku wiernych przyjaciół. Wtedy nawet największy strach jest odrobinę mniej paraliżujący.

Stephen King jest znany przede wszystkim jako mistrz horrorów. Amerykański pisarz ma jednak na swoim koncie również wiele opowieści rozgrywających się w świecie całkowicie realnym. Z nich wszystkich prawdopodobnie najbardziej znane jest opowiadanie „Stań przy mnie”. Również dzięki filmowej adaptacji z 1986 roku. King opowiada tu o przyjaźni mocniejszej niż upływ lat i dorastanie. O więzi, która nie przeminie w pamięci drugiej osoby, nawet gdy nas nie będzie już dawno na świecie. Każdy chciałby mieć takich przyjaciół jak Gordie, Chris, Vern i Teddy.

Louie Anderson to dla wielu dzieciaków z lat 90. postać bezwzględnie kultowa. Główny bohater „Świata według Ludwiczka” jak nikt pokazywał, z czym dzieciaki muszą się mierzyć w świecie rządzonym przez dorosłych. Ludwiczek był jak jeden z nas, kolejny członek paczki, z którym można było przeżyć każdą sytuację. Wszystko to sprawia, że produkcja dostępna swego czasu na Fox Kids/Jetix do dzisiaj cieszy się w Polsce szczególnym sentymentem. I szafa gra!

Trzecią godną polecenia współczesną produkcją dla dzieci oprócz „Kaczych opowieści” i „Wodogrzmotów Małych” jest „Niesamowity świat Gumballa”. Animacja opowiada o mieszkańcach dziwacznego miasteczka Elmore, gdzie najróżniejsze postaci doświadczają niesamowitych przygód. Centralną punktem serialu jest rodzina Wattersonów z trójką młodych bohaterów na czele. „Niesamowity świat Gumballa” spotkał się niezwykle pozytywnym przyjęciem widzów w różnym wieku, dzięki czemu nadaje już 6. sezon. To zresztą jedna z największych sił współczesnej animacji, że w jednej opowieści potrafi zamknąć treści, żarty i przygody interesujące dzieci i dorosłych na równi.